Zostawiając w tyle tych kilka dni rozgłosu i błysków, warto popatrzeć na Cannes przez pryzmat nieco snobistycznej, ale też i niepozbawionej wyjątkowego uroku oazy dla koneserów plażowania, francuskich specjałów oraz kultury z wysokiej półki. Nawet, jeśli to nie na naszą (jeszcze) kieszeń - odrobina bujania w pięciogwiazdkowych obłokach może dodać motywacji.
cannes Shutterstock
Mało kto wie na przykład o Marché Forville, portowym rynku miasta, gdzie codziennie kupić można świeże warzywa, zioła i makarony, które z porządną butelką cenionego przez Francuzów różowego wina, mogą przebić niejedną restaurację z gwiazdkami od Michelina. Tubylcy chwalą się również znakomitą oliwą z oliwek w... 28 odmianach.
Z Forville droga w górę wiedzie do historycznej dzielnicy uwieńczonej wspaniałą kwadratową wieżą Muzeum de la Castre - pełnego archeologii, etnologii i XIX-wiecznego malarstwa. Brougham Square, czyli główny rynek, upamiętnia angielskiego lorda, który odkrył potencjał turystyczny tej francuskiej perły, po przymusowej ewakuacji z dotkniętej zarazą Nicei. Mnóstwo tu prostych restauracji rybnych dostępnych zwykłym śmiertelnikom, które sprzedają świeże ostrygi na stołach pod gołym niebem. Za starą wesołą karuzelą tłoczą się na horyzoncie setki masztów zamożnej klienteli luksusowych Spa. Kilka kroków dalej, w obdrapanym zaułku, miejscowi mężczyźni grają beztrosko w bule, zaś w tylnej uliczce na ciekawskich czekają najlepsze serowe frykasy oraz wybór nieziemskich pasztetów z dziczyzny. Typowa Francja .
cannes Shutterstock
Tak naprawdę jednak Cannes to przede wszystkim niezobowiązujący, beztroski wypoczynek . Nie trzeba wczytywać się w historię ani godzinami zaliczać opiewanych w przewodnikach atrakcji - wakacje tutaj, to kawiarnie, sklepy i wspaniałe plażowanie z chłodnym drinkiem w dłoni. Niewiele jest bardziej uroczych promenad, niż bulwar La Croisette - z jednej strony idealnie błękitne morze, nad którym góruje imponujący masyw skalny l'Estérel, z drugiej najszykowniejsze hotele i butiki, apartamenty z tarasami wielkości parkingów. Pod drzewami piniowymi i palmami czekają na nas małe metalowe krzesełka zachęcające do popołudniowej sjesty.
cannes Shutterstock
Czy naprawdę trzeba być bogaczem , aby powdychać trochę tego elitarnego powietrza? Niekoniecznie. Mniejsze hoteliki, nieco na uboczu od centrum, to wydatek rzędu 60 EUR za noc, zaś poza majowym okresem festiwalu ceny w mieście spadają dwukrotnie.
Jako ciekawostkę warto też polecić Muzeum Morza - ta niecodzienna instytucja chwali się wystawami poświęconymi...systemom więziennictwa oraz podwodnym wykopaliskom archeologicznym. Pomiędzy eksponatami znajdziemy legendarną żelazną maskę, w którą na potrzeby Hollywood dał się zakuć nawet Leonardo di Caprio . W końcu czegóż się nie robi, aby trafić na słynny francuski czerwony dywan?
AUTOR: AGATA CHABIERSKA
Zobacz też: