Miasto jak obraz

Gdy z Paryża udamy się wzdłuż biegu Sekwany, na północny zachód, trafimy do Rouen - portowego miasta, które nie tylko kiedyś przyciągnęło Claude Moneta, ale wciąż wabi tych podróżnych, którzy nad plaże przekładają architektoniczne cuda

Rouen było kiedyś galijskim grodem i rzymskim osiedlam nad Sekwaną. Później, na jego pozostałościach powstała stolica księstwa Normandii. Dziś natomiast bez wahania można powiedzieć, że jest najpiękniejszym miastem w tym rejonie Francji.

RouenRouen shutterstock

Najpiękniejszym, co nie znaczy, że ominęła je wojenna zawierucha. Leżące na prawym brzegu rzeki stare miasto zostało niemal całkowicie zniszczone, niewiele brakowało, żeby bomby aliantów zburzyły katedrę. Ale miasto pieczołowicie odbudowano - tak, że dziś trudno poznać który jego fragment jest odnowiony.

Katedra za masło

RouenRouen shutterstock

Spaceru po tym mieście nie sposób nie zacząć od zwiedzenia katedry Notre-Dame, tej samej, którą Monet wielokrotnie umieścił na swoich płótnach. Poprzez mnogość kopii chciał uwiecznić grę świateł na fasadzie kościoła. Przed głównym wejściem do świątyni znajduje się kopia jednego z jego obrazów - tak żeby każdy mógł zdecydować, co jest piękniejsze: wizja malarza czy mrówcza praca architekta i budowniczych. Katedra, podobnie jak wiele budowli tego typu w tym regionie, jest gotycka, jej fundamenty zostały wzniesione jeszcze w XII wieku. Jak na gotyk przystało, nie brakuje tu strzelistych łuków i kolumn oraz imponujących witraży. W środku znajdują się grobowce tak znanych postaci jak normandzki, XII wieczny wódz Rollon czy Ryszard Lwie Serce.

RouenRouen shutterstock

Wieże katedry - Tour St-Romain i Tour du Beurre - nie są równe. Wynika to z tego, że nie zostały wybudowane w jednym czasie, a druga została postawiona za podatek od konsumpcji masła. Dzięki tym wyższej wieży, liczącej 151 metrów, katedra jest najwyższym kościołem we Francji i czwartym na świecie.

Stos wciąż płonie

Przed wizytą w Rouen warto przejrzeć podręcznik do historii sztuki, zwłaszcza rozdział poświęcony gotykowi normandzkiemu i płomienistemu. Podczas zwiedzania miasta nic nie sprawia większej satysfakcji niż prawidłowe rozpoznanie portalu, sklepienia, czy nazwanie poszczególnych części fasady. Innym, świetnie zachowanym przykładem gotyku płomienistego jest Palais de Justice - styl ten charakteryzował się zarówno delikatnością, jak i ekspansywnością.

RouenRouen shutterstock

Po obejrzeniu katedry najlepiej się skierować dostępną jedynie dla pieszych Rue du Gros Horloge; po obydwu jej stronach wznoszą się przepiękne domy, w wolnej chwili możemy też tutaj wybrać się na zakupy.

RouenRouen shutterstock

Na końcu uliczki dojdziemy do placu Vieux-Marche, który słynie przede wszystkim z tego, że w 1431 roku spalono tu Joannę d'Arc, a tam, gdzie przed sześcioma wiekami stał stos, dziś wybudowano nowoczesny kościół. Na placu nie brakuje oczywiście też muzeum poświęconego bohaterce, gdzie możemy zobaczyć jeden z niewielu jej ocalałych portretów, naszkicowany dwa lata przed jej śmiercią.

Tu można zobaczyć obrazy Moneta przedstawiające katedrę .

AUTOR: KAMILA KIELAR

ZOBACZ TEŻ:

AUSTRALIA Z MARKIEM NIEDŹWIECKIM

Więcej o: