Polarne hobby

Jeżdżenie na północ wciąga. Przyjedziemy do Rovaniemi, miasteczka na kole podbiegunowym, gdzie mieszka święty Mikołaj i natychmiast chcemy dostać się na Nordkapp . A gdy już dotrzemy i tam - zaczynamy myśleć, gdzie dalej. Odpowiedź może być tylko jedna - Svalbard.

Jest to miejsce, które można odbierać wszystkimi zmysłami. Rozległe lodowce, łączące się z morzem, sprawiają, że człowiek czuje się mały - i mało znaczący.

Ten norweski archipelag rozciąga się pomiędzy 74 i 81 równoleżnikiem. Ponad połowa jego powierzchni jest pokryta przez lodowiec. Najbardziej znaną z wysp jest oczywiście Spitsbergen, słynący w Polsce przede wszystkim z naszej stacji badawczej. Największe z miast liczy sobie niewiele ponad dwa tysiące mieszkańców. W innych rzadko kiedy liczba mieszkańców przekracza trzysta.

SpitzbergenSpitzbergen shutterstock

Wędrówka z misiem i strzelbą

Problemem może okazać się za to dotarcie na archipelag. Nie pływają tu ani promy, o tanich liniach nie ma nawet co myśleć. Jedynym wyjściem są loty obsługiwane przez SAS, z Oslo lub Troms?.

SpitzbergenSpitzbergen shutterstock

Przemierzając wyspę, bardzo prawdopodobne jest że spotkamy któregoś z jej mieszkańców - lisa polarnego, fokę, morsa i oczywiście niedźwiedzia polarnego. Misie na wyspach są całkowicie chronione, co nie zmienia faktu, że polecane jest noszenie broni do obrony przed nimi - najlepiej długiej strzelby, można ją pożyczyć od mieszkańców wyspy.

SpitzbergenSpitzbergen shutterstock

Jak we wszystkich ekstremalnych miejscach - bo to słowo pasuje tu najlepiej - pogoda zmienia się z niesamowitą szybkością. Przy porannym ubieraniu się nie wolno sugerować się pogodą za oknem. Z tego też powodu władze wyspy odradzają samotne podróże po niej - wśród mgły i wiatru nie jest trudno zgubić kierunek marszu. Wycieczka bez mapy i kompasu jest igraniem z żywiołem.

SvalbardSvalbard shutterstock

Wybierając się w tamte regiony zimą, musimy wyciągnąć z szafy najcieplejsze ubrania jakie mamy. I to w dużej ilości. Kilka wełnianych swetrów, wiatroodporna kurtka i gruba czapka powinny wystarczyć, choć wcale nie muszą, zwłaszcza podczas przejażdżki tak popularnym tutaj skuterem śnieżnym. Pomysł wyruszenia na tak daleką północ w okresie zimowym wydaje się równie szalony, co pociągający. W lecie oczywiście bywa cieplej - mniej więcej tak, jak w norweskich górach.

Północ dla najtwardszych

SpitzbergenSpitzbergen shutterstock

Bardzo popularnym i dość bezpiecznym pomysłem na spędzeniem czasu na Svalberg jest wykupienie zorganizowanej wycieczki - czy to na skuterze, czy w psim zaprzęgu, czy na nartach, a w lecie - konno, na łodzi i w kajaku. Wszystkich możliwości proponowanych nam przez lokalne biura wycieczek nawet nie sposób zliczyć, Svalbard oferuje nam szeroki wachlarz polarnych przygód, niedostępnych nigdzie indziej poza naprawdę daleką i dziką północą.

SpitzbergenSpitzbergen shutterstock

Svalbard to coś więcej, niż najłatwiej na świecie osiągalny kawałek polarnego lądu. To fantastyczne miejsce dla wyobraźni i zetknięcia się z niczym nie skażoną przyrodą. Zresztą, wszyscy turyści przy wjeździe na wyspę są po obserwacją. Żeby nie zniszczyli przyrody. I żeby przyroda nie zniszczyła ich.

Oficjalna strona Svalbard

Autor: Kamila Kielar

Podróżujesz? Znasz ciekawe miejsca? Napisz do nas: bermudy@g.pl

ZOBACZ TEŻ:

NORDKAPP - JAK NA KOŃCU ŚWIATA

ZAGUBIONA W ANDACH

Więcej o: