Velib, paryski rower publiczny

Źeby zachęcić ludzi do przesiadki z parkowanych gdzie popadnie samochodów, paryski ratusz ustawił 10,5 tys. rowerów. W sobtonią Nuit Blanche można było nimi jeździć od godz. 19 do 7 rano za darmo

To będzie największy system rowerów publicznych w Europie. Velib to skrót od velo - rower i libre - wolny. Srebrny rower zaopatrzony jest w koszyk z przodu i zapięcie. - Jest świetny, bo nie musisz się martwić, jak się zepsuje. Po prostu jeździsz - cieszy się Bassem, którego z przyjaciółką spotykam przy stacji Chatelet. Rowerami mają zamiar jeździć przez całą noc wzdłuż trasy instalacji sztuki współczesnej - w sobotę w Paryżu była Nuit Blanche (od 19 do 7 rano artyści wystawiali w całym mieście swoje instalacje). Mnóstwo paryżan wybrało ten sam sposób podróży i dlatego stojaki-parkingi przy najpopularniejszych miejscach jak Chatelet były przepełnione.

Za wprowadzenie veliba w Paryżu odpowiada 45-letni Didier Couval, odpowiedzialny również za politykę rowerową miasta. Nie było łatwo.

- Centrum robiło się coraz bardziej zapchane samochodami, powietrze jest coraz gorsze, a rowerem nie bardzo jest jak się przepychać przez samochody - opowiada.

Wzięli przykład z Kopenhagi, Amsterdamu i Lyonu. I postanowili zrobić coś jeszcze większego. Wprowadzają kontrapasy dla rowerów na ulicach jednokierunkowych, gdzie się da, spowalniają ruch do 30 km/godz. Do końca roku na 1,4 tys. rowerowych parkingów stanie 20,6 tys. rowerów. Żeby z nich skorzystać, trzeba kupić kartę: jednodniową za 1 euro, tygodniową za 5 euro albo roczną za 29 euro. Przejechanie 30 minut nic nie kosztuje, za każde kolejne 30 minut trzeba już zapłacić 1, 2 i 4 euro. Pieniądze są automatycznie ściągane z karty bankowej.

Przez dwa miesiące rowerów użyto 5 mln razy, zaginęło niecałe 300. Całość kosztowała 19 mln euro, ale nie płacił za to paryski ratusz. Pieniądze wyłożył prywatny producent mebli JC Decaux, któremu zależało na wynajęciu billboardów w centrum Paryża. Przez to, że miejsc reklamowych jest niewiele, są bardzo drogie, a firmy prześcigają się w ich rezerwowaniu. Zyskało i miasto, i firma.

Więcej o: