Klewki. Między Amlung i Cuculing

Pędzącemu w kierunku Szczytna turyście radzę zatrzymać się w tylekroć (niesłusznie) wyśmiewanych Klewkach

Opowieści o "talibach" przyjeżdżających do Klewek w interesach nie do końca były wyssane z palcaObywatele afgańscy rzeczywiście bywali w tutejszym przedsiębiorstwie, w zasadzie rolnym, w interesach, które z rolnictwem chyba niewiele miały wspólnego. Czy rozmowy odbywały się w neorenesansowym pałacyku ledwie widocznym z szosy poprzez ścianę starego parku? Kto lubi rozwiązywanie zagadek i chce się zabawić w polskiego Indianę Jonesa, będzie miał tu pole do popisu.

***

Penetrację terenu można prowadzić w dwóch kierunkach. Na lewo, gdzie na skraju wsi widać stary kościółek, bądź na prawo - tam znajduje się zakryty zielenią pałacyk, obecnie niezbyt urodziwy, ale wciąż otoczony malowniczym parkiem krajobrazowym z XIX w. Wiek najstarszych drzew - dębów, lip, klonów - ma 120 lat. Wisząca na budynku tablica informacyjna daje nadzieję, że nabierze on dawnego blasku. Ktoś znowu zabiera się do remontu, może więc zniknie smętna szara elewacja nadająca mu charakter ubogiej rządówki. Skromny pałacyk w Klewkach powstał na miejscu wcześniejszego dworu z 1801 r. To, co widzimy, jest efektem przebudowy z przełomu XIX i XX w.

Historia Klewek zaczęła się jednak znacznie wcześniej. Wieś założyła w 1352 r. kapituła warmińska, poprzez nadanie 40 włók zasadźcy staropruskiej proweniencji Mikołajowi Klauce. Było to dokładnie 14 kwietnia, szło ku wiośnie. Nie wiem, jaka to była włóka, może nowochełmińska (179 550 m kw.) czy może reńska (76 597,63 m kw.) albo olecka (1,29 morgi magdeburskiej)? Wiadomo tylko, że ziemi było trochę i jeszcze więcej. Z dużego lasu położonego między jeziorami Amlung i Cuculing (dziś Linowskie i Klebarskie) nic nie zostało. Od pana Klauki wywodzi się nazwa wsi - Klaukendorf. W niespełna dwa wieki później wieś na prawie lennym otrzymał Jerzy Troszka. Majętność nabrała z czasem cech dóbr szlacheckich. Troszkowie się mnożyli i wiadomo, że w 1581 r. było już czterech braci Troszków. W 1718 r. Klewkami rządził Andrzej Gąsiorowski. Później, zwykłymi kolejami losu, żyło się raz lepiej, raz gorzej. I tak w roku 1710 mieszkańców Klewek zdziesiątkowała dżuma, lecz wieś się nie poddała - odżyła. Wiadomo, że w roku 1725 tutejsi chłopi wiedli spór graniczny z chłopami z Klebarka Wielkiego. Poszło o przysłowiową miedzę, a takie spory potrafiły ciągnąć się pokoleniami. Ta rywalizacja w pewnym sensie trwa do dzisiaj. Klewki słyną z talibów, Klebark szpanuje warmińską delegaturą Zakonu Kawalerów Maltańskich. Czasami w czasie kościelnych uroczystości można wypatrzyć kawalerów w charakterystycznych płaszczach i damy w czarnych mantylach.

Na zwiedzenie zasługuje stary kościółek św. św. Rocha i Walentego. Święty Walenty chronił przed padaczką, a święty Roch był niezastąpiony w leczeniu trądu i wrzodów, jest też opiekunem ogrodników i rolników. Dwa razy do roku - 14 lutego (walentynki) i 16 sierpnia (św. Rocha) odbywają się parafialne odpusty. Drewniana wieża wzniesiona w 1829 r. krzepko wspiera świątynię. We wnętrzu na uwagę zasługuje ołtarz główny barokowy z końca XVIII w. z warsztatu reszelskiego majstra Chrystiana Bernarda Schmidta i polichromia na sklepieniu, niegdyś XVIII-wieczna, później co najmniej dwukrotnie przemalowywana. Ukazuje obu świętych, Maryję Pannę i tajemnice różańca świętego wpisane w ozdobne medaliony. W ołtarzu zachwycają dwa anioły, lekko zadumane, trzymające w dłoniach gałązki palmowe.

***

Na tym wizytę w Klewkach można by zakończyć, ale warto dłużej zabawić w tej okolicy i odwiedzić np. malutkie Kaborno leżące pośród pól i lasów. Sielską dolinę wypełnia cisza. Parę domów w głębi w niczym nie zakłóca harmonii krajobrazu. Przez wieki toczyło się tu żmudne, trochę nudne wiejskie życie. W środku wsi można obejrzeć neogotycką kaplicę z końca XIX w. Ostały się budynki po dawnej szkole i karczmie, dziś przerobione na potrzeby mieszkalne. Pełne wdzięku są stare warmińskie chałupy w centrum Kaborna. Już poza wsią, przy starej leśniczówce w Mazuchach, znajduje się tzw. dzicza zagroda i sztuczne nory, gdzie psy myśliwskie mogą ćwiczyć swoje umiejętności. Kilka razy w roku odbywają się konkursy norowców, tropowców i dzikarzy, które mają wykazać się pasją i umiejętnością tropienia zwierzyny.

Okolica wymarzona na spacery i wycieczki rowerowe. Leśnymi ścieżkami i dróżkami można dotrzeć do Nowej Wsi, Kopanek, Butryn czy Nowej Kaletki albo do Łajsu nad jeziorem Kośno. Można przepaść w malowniczych lasach Odpoczniemy w gospodarstwie agroturystycznym Weroniki Biermann w Trękusie (tel. 0 89 512 47 13) lub w Klebarku Wielkim w pensjonacie Elżbiety Bauman (tel. 0 89 512 43 07) czy Marty Szymańskiej tel. 0 89 512 43 88, http://www.pensjonat.vel.pl ). Miłośników podróży w czasie zaprasza Centrum Wypoczynku i Rekreacji "Leśne Wrota" (11-020 Klebark Wielki, tel. (0-89) 512 47 90, 512 47 97), tuż za Klewkami nad Jeziorem Klebarskim. Ten dawny ośrodek wczasowy przypomina epokę późnego Gierka (tel. 0 89 512 47 90, 512 47 97). Kajakarze niech dzwonią do wypożyczalni Jana Ordona (tel. 0 89 512 44 01).

Więcej o: