Ziemia opawska. Śladami hrabiów, muzyków i alchemików

Trzy zamki ziemi opawskiej - Grodziec, Krawarz i Raduń - kuszą swoją historią, wspaniałą architekturą i bogatymi wnętrzami

Ziemia opawska to przyklejony do północnej granicy Czech skrawek górnośląskiej i morawskiej ziemi ze stolicą w Opawie, przecięty kiedyś granicą Prus i Austro-Węgier. Od wiosny na weekendowe wypady zapuszcza się tu wielu Polaków. Trzy główne cele to zamki Grodziec nad Morawicą (Hradec nad Moravici), Krawarz (Kravare) i Raduń (Radun).

***

Grodziec to dawna stolica plemienia Golężyców wymienionych w połowie IX w. w księdze "Geograf bawarski". To stąd posłowie Mieszka I odebrali Dobrawę, przyszłą żonę polskiego władcy. Wydarzenie to upamiętnia solidna tablica na murach czerwonego zamku, zawieszona w czasach, kiedy Polacy, Czesi i Rosjanie szukali wspólnych korzeni (wymyślono wtedy Lecha, Czecha i Rusa, a złośliwi dodali Enerdowca). Choć czerwony zamek wygląda jak gotycka budowla, wzniesiono go pod koniec XIX w. dla służby (dziś jest tu hotel i restauracja, a na dziedzińcu odbywają się imprezy plenerowe). Faktem jest jednak, że wzorowano go na przysadzistych średniowiecznych fortecach, jak np. Malbork (w pobliskiej Opawie to dziś rezydują krzyżaccy zakonnicy). Grodziec leży przy trasie Opawa - Nowy Jiczyn. Wzgórze zamkowe dominuje nad okolicą. Przed czerwonym zamkiem jest stary ryneczek z kościołem parafialnym, ciągiem kafejek i sklepem z pamiątkami. Z rynkiem graniczy duża brama z czerwonej cegły, przez którą wchodzimy do rozległego parku. Na wprost widać zamek biały, trochę niepozorny, ale to on jest świadkiem historii.

Powstał na miejscu wczesnośredniowiecznej budowli obronnej, o którą Polacy bili się z Czechami. Ostatecznie stał się własnością Przemyślidów opawskich, a potem różnych szlacheckich rodów. Zamek był wielokrotnie przebudowywany. Jako ostatni władali nim Lichnowscy, górnośląscy posiadacze ziemscy zaprzyjaźnieni z Mozartem, Beethovenem, Chopinem i Lisztem, który przed dwa tygodnie romansował tu z księżną Karoliną zu Sayn-Wittgenstein z domu Iwanowską (polska szlachcianka uciekła do Grodźca z dworu w Woronińcach, opuszczając męża Mikołaja, hulakę i opoja).

Otoczony dużym parkiem biały zamek z neogotycką wieżą, kryje dziesiątki wspaniale wyposażonych komnat (zwiedzanie pod opieką przewodnika trwa dwie godziny). Oglądamy sypialnie, pokoje gościnne, gabinety, salę myśliwską, kaplicę zamkową ze sklepieniem przypominającym nieboskłon. W jednej z sal stoi instrument, na którym komponował Beethoven. Muzyk wiele razy gościł u Lichnowskich, swoich mecenasów. W 1806 r. Lichnowski polecił kompozytorowi, by zagrał dla napoleońskich oficerów. Ten ostro zaprotestował, bo nie cierpiał wodza Francuzów. Słysząc groźbę zastosowania aresztu domowego, wymknął się nocą i w deszczu pomaszerował do Opawy, a stamtąd wyjechał do Wiednia. Zostawił Lichnowskiemu liścik: "Książę, tym, czym jesteś, jesteś przez przypadek swego urodzenia. Tym, czym jestem ja, jestem wyłącznie dzięki sobie. Książąt były, są i będą tysiące - Beethoven jest tylko jeden!".

***

Skoro o Napoleonie mowa, to w pobliskim Raduniu zachwyca pałac wzniesiony w stylu modnego w XIX w. romantycznego historyzmu, otoczony 28-hektarowym parkiem. Niegdyś przechowywano w nim wiele pamiątek po Bonapartem, m.in. karocę. Zabytek stoi na miejscu gotyckiej budowli przebudowanej w stylu renesansowym, a w latach 1816-22 - klasycystycznym. W obecnym "romantycznym" kształcie to dzieło księcia Gebharta Leberechta Blücher von Wahlstatta, wnuka księżnej Amalii Colomb i marszałka Blüchera - pruskiego dowódcy, który walczył z Francuzami pod Lipskiem i Waterloo.

Dziś znajduje się tu muzeum wnętrz zamkowych XVIII/XIX w. (zwiedzanie z przewodnikiem zajmuje prawie godzinę) kryjących nadal wiele pamiątek po Napoleonie i jego rodzinie. Obejrzymy bogatą w starodruki bibliotekę (liczy ponad 15 tys. woluminów), porcelanę, szkła i srebra, obrazy, rzeźby oraz zbrojownię.

Na koniec spacer po parku. Pałac odbity w stawie wygląda jak z bajki...

***

Krawarz, znajdujący się przy drodze z Ostrawy do Opawy, do końca I wojny światowej należał do Prus (Grodziec i Raduń leżały w granicach monarchii Habsburgów). U schyłku życia osiadł tu i zmarł Michał Sędziwój (1566-1636), najsłynniejszy polski alchemik, twórca traktatów filozoficznych i alchemicznych. Przyjaciel obłąkanego króla Czech Rudola II, który gościł go na swoim dworze w Pradze. Tam Sędziwój zetknął się m.in. z Janem Keplerem oraz żydowskim kabalistą i mistykiem Löwy ben Bazalelem. Przyjaźń łączyła go też z Zygmuntem III Wazą. Na Wawelu znajduje się komnata, w której podobno alchemik robił swoje doświadczenia. W 1867 r. uwiecznił to Jan Matejko na obrazie "Alchemik Sędziwój i król Zygmunt III" - uczony wyciąga z ognia sztukę złota i pokazuje ją polskiemu władcy i jego dworzanom. Sędziwój otrzymał dobra krawarskie od czeskiego władcy jako wynagrodzenie za służbę. Zamieszkał w renesansowym zamku, gdzie przyjmował gości i pacjentów, pisał traktaty filozoficzne i korespondował, m.in. z niemieckim alchemikiem Janem Rudolfem Glauberem. Rzekomo przed śmiercią dał swojemu synowi Chrystianowi Gotfrydowi opis jakiegoś tajemniczego procesu alchemicznego, który miał się potem dostać do rąk niewymienionego z nazwiska polskiego generała.

W spadku po Sędziwoju wieś i zamek odziedziczyła jego jedyna córka Maria Weronika, żona rotmistrza cesarskiego Jakuba z Eichendorffu. Kiedy zmarła w 1641 r., majątek przeszedł we władanie Eichendorffów. To za ich pieniądze zbudowano tu czteroskrzydłowy jednopiętrowy pałac z wewnętrznym dziedzińcem. Elewacja z misternym i dekoracyjnym detalem nadającym całości kameralny charakter sprawia, iż jest on jednym z ciekawszych śląskich przykładów architektury barokowej. Projekt budowli najprawdopodobniej wywodzi się z warsztatu z kręgu wiedeńskiego mistrza Johanna Lucasa von Hildebrandta, twórcy słynnego Belwederu. Perełką jest kaplica Michała Archanioła w skrzydle południowym. Jej kopułę zdobią wykonane w latach 1727-30 freski Franza Gregora Ecksteina - działającego w Brnie artysty, który kształcił się w Rzymie, twórcy tzw. morawskiego wielkiego stylu.

Krawarski pałac to dziś muzeum. Latem na dziedzińcu organizowane są koncerty muzyki poważnej. Tradycyjne dania czeskiej kuchni proponuje zamkowa restauracja, a miłośnicy golfa mogą korzystać z rozległego pola w przypałacowym parku.

Z Katowic kierujemy się na autostradę A4, z której w Gliwicach skręcamy na Rybnik, w Nieborowicach na Rudy, następnie na Racibórz i przejście graniczne Pietraszyn - Sudzice. Stąd już tylko kilkanaście kilometrów do Opawy. Warto zaopatrzyć się w przewodnik z mapą, który bezpłatnie dostaniemy w miejskim centrum informacji na Górnym Rynku w Opawie

W sieci

http://www.obecradun.cz

http://www.muhradec.cz

http://www.kravare.cz

http://www.mapy.cz

http://www.raciborz.pl - interaktywny spacer po Opawie

http://www.opava.cz

http://www.nowiny.pl

Więcej o: