Ciekawym przystankiem na trasie w kierunku Pojezierza Suwalskiego, do Puszczy Augustowskiej czy na Mazury Garbate (w okolice Olecka czy Gołdapi) niewątpliwie będzie Łomża. Związana z tym miastem Hanka Bielicka zawsze wypowiada się o niej niezwykle ciepło. Nie bez powodu. Bez względu na porę roku jest tutaj co oglądać.
Jeśli już napatrzymy się na piętrzące się tarasowo nad rzeką miasto, możemy zagłębić się w sympatycznych uliczkach Starówki. Spośród wielu zabytków miasta na uwagę zasługuje przede wszystkim późnogotycka, ukończona około 1526 roku katedra. Wewnątrz piękne sklepienia: gwiaździste w nawie głównej i rzadko spotykane, kryształowe w nawach bocznych. Jest tu wiele cennych dzieł sztuki, od gotyckich po współczesne. W prawej nawie możemy podziwiać obraz Matki Boskiej Nieustającej Pomocy namalowany w 1900 r. przez Wojciecha Gersona.
Z innych zabytków Łomży polecam do zwiedzenia dawną cerkiew prawosławną (obecnie kościół) i stojący na wysokiej skarpie skromny kościół Kapucynów z obrazem przedstawiającym bł. o. Rafała Kalinowskiego (w bocznej kaplicy).
Bursztyny kojarzą się zwykle z wybrzeżem. Tymczasem można je znaleźć także na oddalonych od morza Kurpiach W niewielkim muzeum okręgowym zorganizowano stałą wystawę bursztynu.
Wydobywany jest on w okolicach Kadzidła na Kurpiach do chwili obecnej, a bursztynowe korale nadal są niezbędnym elementem stroju ludowego Kurpianek. Wystawa bursztynu w Łomży jest jedną z trzech w Polsce, obok tych, które można oglądać w zamku w Malborku i Muzeum Ziemi w Warszawie. Każda z nich ma zupełnie inny charakter.