Pod Śnieżnikiem

Dzika przyroda, historyczne miejscowości, uzdrowiska i wiekowe wsie - wszystko na niewielkim obszarze, nieodkrytym jeszcze przez turystów. Tutejsze szlaki to dla wytrawnego piechura prawdziwe wyzwanie. Idealne na weekend i na dłużej

Kotlinę Kłodzką otaczają Wzgórza Bardzkie, Góry Złote i Bialskie, Masyw Śnieżnika, Góry Bystrzyckie, Stołowe i wreszcie Sowie. Każde pasmo jest inne i oferuje różne atrakcje - liczne uzdrowiska (Polanica, Duszniki) i historyczne miejscowości, gęstą sieć szlaków pieszych i rowerowych, no i przejścia graniczne do Czech (a tam interesujące miasteczka - Kraliky, Broumov, Nahod). Ja proponuję odwiedzić mniej znaną, wschodnią część Kotliny - Góry Złote i Bialskie.

Warto rozpocząć od północnej części Gór Złotych i zwiedzić nieczynne kopalnie w miasteczku Złoty Stok. Cenny kruszec wydobywano tu prawdopodobnie już 4 tys. lat temu, chociaż pierwsze udokumentowane zapisy mówią o połowie XIII w. W sumie wydobyto tu kilkadziesiąt ton złota, a większość kopalń należała do bogatej rodziny Fuggerów (ci bankierzy pożyczali pieniądze, z których część pozwoliła sfinansować słynną wyprawę Krzysztofa Kolumba). Olbrzymią sieć ponad 300 km korytarzy na 21 poziomach zamknięto ostatecznie w 1962 r. Dziesięć lat temu udostępniono turystom kilkusetmetrową Podziemną Trasę Turystyczną "Kopalnia Złota", a przy niej Muzeum Górnictwa i Hutnictwa. Obejrzymy tu plany sztolni, kamienie i pamiątki górnicze, w tym zbiór tabliczek ostrzegających przed niebezpieczeństwem (muzeum Przestróg i Apeli). W Sztolni Czarnej znajduje się największa atrakcja - podziemny, ośmiometrowy wodospad. W licznych korytarzach można znaleźć ślady ludzi sprzed prawie tysiąca lat. Uwaga! Weźmy ze sobą ciepłe ubranie - temperatura wynosi tylko 7 stopni.

***

Jedziemy dalej w stronę Lądka Zdroju. Ze Złotego Stoku najlepiej wybrać trasę przez przełęcz pod Jawornikiem. Przebicie się przez Góry Złote oznacza ostrą pieszą wyprawę, ale dostarczy także sporych emocji turyście zmotoryzowanemu - wąską droga, liczne zakręty, a za przełęczą ostry zjazd aż do samego Lądka (wielokrotnie biegł tędy etap samochodowego Rajdu Polski, po drodze miniemy krzyż upamiętniający śmierć znanego rajdowca Mariana Bublewicza w 1993 r.).

Lądek Zdrój podzielony jest na część miejską i uzdrowiskową, łączy je rzeka Biała Lądecka. W części miejskiej warto zwiedzić nieduży rynek z bardzo ładnym ratuszem. Przed nim stoi największe dzieło XVIII-wiecznego lokalnego rzeźbiarza Michała Klarha - kamienna figura Trójcy Świętej. Do części zdrojowej trafimy po 20 min spaceru, kierując się w górę rzeki. Gdy już tam będziemy, warto zobaczyć unikalny most nad strumieniem łączący dwa budynki z XIX w. Jeden z nich (przy ulicy) był siedzibą lekarzy i personelu medycznego obsługującego sanatorium po drugiej stronie Białej Lądeckiej. Stąd niedaleko już do ładnego, zadbanego parku zdrojowego. Otaczają go budynki uzdrowiskowe. Za niewielką opłatą można skorzystać z kąpieli w marmurowych wannach lub ugasić pragnienie w głównej pijalni pod kopułą.

Położone nieopodal Lądka dwa ugrupowania skalne - Trojak (kompleks skał na szczycie Trojana, 766 m n.p.m.) i Stołowe Skały - obok ciekawych szlaków spacerowych oferują wspinaczkę drogami z przygotowaną stałą asekuracją, o zróżnicowanym stopniu trudności. Zaawansowani mogą spróbować sił na prawie 30-metrowej Skalnej Bramie, jedna z jej ścian może się pochwalić 30-stopniowym odchyleniem od pionu. Na szczycie Trojana znajduje się platforma widokowa, z której przy dobrej pogodzie widać całą północno-wschodnią część Kotliny Kłodzkiej.

***

Pół godziny wystarczy, by dojść stąd do Rozdroża Zamkowego, a potem (kilkunastominutowe podejście) do zamku Karpień. Dziś to ruina na szczycie góry o tej samej nazwie (758 m). Wybudowany na początku XIV w. zamek pilnował szlaku handlowego z Pragi do Krakowa. Szybko się bogacił, był siedzibą szlachty władającej państewkiem feudalnym obejmującym całą dolinę Białej Lądeckiej. Zniszczony w czasie wojen husyckich, w 1428 r. został opanowany przez rycerzy rozbójników, a w 1443 r. zdobył go i zburzył książę opawski Wilhelm. Zachowało się kilka ścian i wyraźnie zaznaczony plan podziemi (warto przysiąść na ślicznej kamiennej ławie i zrobić sobie zdjęcie).

Idziemy dalej na południowy wschód, wciąż doliną rzeki. Ta część Gór Złotych jest zdecydowanie wyższa: Kowadło, 987 m, Czartowiec, 944 m i Pasieczna, 928 m. Ich grzbietami można dojść do Nowego Gierałtowa i Bielic (wioski odnotowane w kronikach ziemi kłodzkiej już w średniowieczu), a szlak wiedzie cały czas granicą polsko-czeską. Teren trudny, dziki - wąskie, leśne przecinki, bardzo strome i gęsto porośnięte świerkami wąwozy i zbocza są dla wytrawnego piechura prawdziwym wyzwaniem. Po kilku godzinach wędrówki znajdziemy się u źródeł Białej.

A w dolinie rzeki czeka dobra baza agroturystyczna - przyjmuje turystów przez cały rok. Narciarze mogą szusować na stokach Bielic i Nowego Gierałtowa, są też trasy dla biegówek, a latem mnóstwo szlaków dla piechurów i rowerzystów.

Nowy Gierałtów to XVIII-wieczne, przysadziste chałupy (tuż nad Białą) poprzetykane współczesnymi budynkami. Uwagę zwraca barokowy kościółek oraz duży drewniany dom na granitowej podmurówce - przez lata ośrodek wczasowy Huty Łabędy, dziś pensjonat Dworek.

***

Naturalny bieg Białej Lądeckiej (i granicy państwowej) kieruje nas teraz na zachód, w stronę graniczących z Górami Złotymi Gór Bialskich. To zwarty masyw w kilku miejscach podzielony głębokimi dolinami Białej, Morawki i ich dopływów. Charakterystyczny dla pasma jest brak centralnego wzniesienia - z tego powodu cały układ topograficzny wydaje się zawikłany. Pasma pomiędzy dolinami tworzą wyrównane wzniesienie o średniej wysokości ok. 1000 m. Szerokie grzbiety porastają świerki, buki i modrzewie. Jesienią kolorowe lasy robią niezwykłe wrażenie.

Przełęcz Sucha, dolina Morawki i dolina Bielawki dzielą te góry na dwie części. W XVI w., gdy górnictwo i hutnictwo na terenach między Masywem Śnieżnika a Górami Bialskimi i Złotymi mocno się rozwinęło, znajdowało się tu centrum gospodarcze hrabstwa kłodzkiego, ze sztolniami i hutami (w wielu miejscach wydobywano rudy żelaza, srebra i miedzi). Okoliczne wsie to dobre zaplecze dla wędrowców chcących powłóczyć się po tych terenach - w każdej jest kilka gospodarstw agroturystycznych (często w wyremontowanych chałupach), zewsząd widać szczyt Śnieżnika.

Wyprawę kończymy w odkrytej w drugiej połowie lat 60. XX wieku Jaskini Niedźwiedziej w Kletnie (2 mln lat temu chroniły się tu niedźwiedzie jaskiniowe, odkryto wiele ich szczątków; bilet 7 zł, ulgowy 5). To największa dostępna dla turystów jaskinia w Polsce, długość korytarzy przekracza 2,5 km. Jej mikroklimat stwarza idealne warunki do powstawania wyjątkowych form skalnych, które rozsławiły to miejsce. Woda przedostająca się do wnętrza jaskini ze zboczy góry Stromej (1166 m) jest bardzo nasycona minerałami, tworzą one na ścianach piękne, wielokształtne nacieki.

W sieci

http://www.kopalniazlota.pl

http://www.ladek.com.pl

http://www.murki.pl/artykul.acs?id=14658

http://www.jaskinia.pl

http://noclegi.dolnyslask.org/?dzial=agroturystyka

http://www.sudety.it/index/noclegi

Więcej o: