Lato w Gastein

Słynąca z zimowych tras alpejska dolina latem zamienia się w wykwintne uzdrowisko

Czy to dobry pomysł, by w kilka miesięcy po wydaniu oszczędności na bajeczny narciarski wyjazd w Alpy austriackie znów się tam wybrać? Zaryzykować spotkanie z najbardziej zasadniczą żandarmerią drogową Europy i narazić się na widok setek ogrodowych krasnali na trawnikach albo drewnianych jelonków tryskających wodą z poroża? Otóż warto - latem te góry mają wiele do zaoferowania szukającym aktywnego wypoczynku mieszczuchom.

Doskonałym przykładem na pomysłowość mieszkańców alpejskich dolin, którzy koniecznie chcą je zapełnić także w sezonie letnim, jest Gastein. Położona w Ziemi Salzburskiej dolina to znaczący fragment popularnego wśród Polaków rejonu narciarskiego Amade, ale jej sława, wcale niezwiązana ze sportem, jest dużo starsza niż sieć 48 tutejszych kolejek linowych. Wyrzeźbiona lodowcem, kapitalnie wijąca się dolina, kryje wiele skarbów. Po pierwsze - złoto. Celtowie wypłukiwali je tu z górskich potoków, dużo później pojawiły się liczne sztolnie, a Gastein jeszcze przed odkryciem Nowego Świata było znaczącym europejskim centrum wydobycia cennego kruszca (dziś w wielu miejscach można samemu ze specjalnym talerzem w ręku zasmakować gorączki złota). Teraz jednak o atrakcyjności doliny decydują wody termalne.

Ich lecznicze właściwości doceniali już rozmiłowani w łaźniach Rzymianie. Pierwszy boom na kąpiele w Gastein przypada na przełom XV i XVI w. Przyczynił się do tego słynny uczony i lekarz Paracelsus (1493-1541), który zbadawszy mieszkańców tutejszych osad górniczych ogłosił dobroczynny wpływ wód na zdrowie. W 1828 r. w dolinie pojawił się pierwszy dom zdrojowy, w ciągu kolejnych stu lat Bad Gastein stało się najbardziej prestiżowym spa cesarsko-królewskich Austro-Węgier (w c.k. monarchii termy cieszyły się zresztą wyjątkową estymą od czasu, gdy po pobycie u wód arcyksięciu Franciszkowi Karolowi udało się wreszcie spłodzić potomka - Franciszka Józefa I).

Zabudowane z rozmachem tuzinami klasycystyczno-secesyjnych gmachów kaskadowo położone miasto z kilkudziesięciometrowymi wodogrzmotami przecinającymi jego centrum, było ulubionym wakacyjnym miejscem Franza Josefa (jego ciężkie kulinarne gusta utrwalają karty dań w restauracjach) i cesarzowej Sissi, kanclerz Bismarck podpisywał tu ważne traktaty, bywał tu Mozart, a Schubert ułożył nawet kilka pieśni sławiących przyrodę doliny Gastein. Imponująco wygląda stuletnie kasyno - rzadki obiekt w wysokich górach, pozostałość po świetności belle epoque .

***

Dziś dolina Gastein należy częściowo do parku narodowego Hohe Tauern. Otaczają ją góry przypominające wielokrotnie pomnożone i nieco wyższe Tatry Zachodnie. Ponieważ takich dolin jest w Austrii sporo, na szlakach (w sumie 350 km) o tłoku nie ma mowy. Większość turystów pieszych to ludzie starsi, młodzi wybierają górskie ścieżki rowerowe albo paralotniarstwo (są tu idealne warunki do uprawiania tego sportu, można się przekonać zapłaciwszy 150 euro za ponadgodzinny lot z instruktorem, http://www.tandem-flying.com ). Dolinę pokrywa gęsta siatka ok. 40 schronisk i chat położonych na wysokości od 1200 do 1800 m n.p.m. Przy każdej hali można skosztować górskich specjałów: wędzonego boczku (speck ), mocno aromatycznych serów, ciemnego chleba z kminkiem i pszenicznego piwa.

Jednak atutem nr 1 pozostają gorące źródła. Woda krąży pod ziemią w 300-letnich cyklach, nagrzewając się do 45 stopni C. W Bad Gastein z 17 źródeł na powierzchnię wybija 5 mln litrów gorącej wody dziennie. Każdy z kilkunastu pięcio- i czterogwiazdkowych hoteli (od 60 do 90 euro za noc, ale są i tańsze pensjonaty) ma bezpośrednie połączenia ze źródłami. Woda płynąca do dwóch kompleksów termalnych w dolinie jest schładzana do 34 stopni C, zmniejsza się w niej naturalną zawartość radu oraz likwiduje specyficzny zapach rozgrzanego metalu.

Termy Felsen otwarte po generalnym remoncie w 2004 r. to siedem saun, baseny wycięte w skale pod gołym niebem na wysokości 1100 m, masujące leżanki, gejzery i bicze wodne (bilet dzienny 18,50 euro, dzieci 11, rodzinny dla dwójki dorosłych i dwójki dzieci 44, http://www.felsentherme.com ). Nieco niżej, w Bad Hofgastein, działa Alpen Therme Gastein - najnowocześniejsze w Alpach centrum zdrowotno-rozrywkowe. Na powierzchni 30 tys. m kw. mamy zespół saun z górskim jeziorem, zjeżdżalnie, przeszklony Sky Bar z panoramą gór. Do tego pełna oferta wellness i odnowy biologicznej ( http://www.alpentherme.com ).

Kuracjuszom Gastein oferuje jeszcze jeden sposób na wzmocnienie nadwątlonego zdrowia - długie na 2,5 km galerie wydrążone przez górników w górze Radhausberg. Delikatnie nasycone promieniotwórczym radem powietrze (o wilgotności do 90 proc.) ma w nich ponad 40 stopni C. Od lat 50. używa się galerii wyłącznie do leczniczych seansów, pobyt tutaj doskonale wpływa na dolegliwości astmatyków i reumatyków.

Gastein to również znane w Europie pole golfowe z widokiem na lodowiec (56 euro za grę z 18 dołkami, można kupić lekcje u instruktorów, http://www.golfclub-gastein.com ).

***

W latach 80. pozycja Bad Gastein została mocno nadwątlona, promocja miasta przespała nowy boom turystyczny, promenady nagle przestały przyciągać gwiazdy. Ogromne inwestycje w infrastrukturę i gorące źródła mają odwrócić tę złą kartę. Powinno się udać.

Dojazd do doliny Gastein autostradą A10, od północy (Salzburg) zjazd Bischofshofen

W sieci

http://www.thermenpauschalen.gastein.com

http://www.pauschalen.gastein.com

Rezerwacje i informacja turystyczna:

info@gastein.com , http://www.gastein.com

Więcej o: