U Roberta i 37 świętych niewiast

Największe opactwo we Francji może przyprawić o zawrót głowy

Loara paręset kilometrów od ujścia nieco przypomina Wisłę. Płynie w spokojnym pejzażu, szeroka i nieuregulowana. Liczne zamki i pałace nad nią należą do głównych atrakcji turystycznych Francji. Rzadziej słyszy się o innych wspaniałościach tych okolic - budowlach sakralnych. Wśród nich króluje ocalałe z dziejowych burz średniowieczne opactwo Fontevraud, największe we Francji.

Po drodze mijamy dwa z najsławniejszych zamków (Chinon i Azay-le-Rideau), przecinamy parę wsi (w każdej średniowieczny kościółek) i oto, kilka kilometrów od rzeki, na niewysokim wzgórzu wyrasta monumentalny zespół klasztornych gmachów z górującym nad nim masywem romańskiej bazyliki. Wszystko z kremowego kamienia, który wydobywa się w tych stronach.

Bazylika, od której zaczynamy wędrówkę, zaskakuje rozmachem: długa na 90 m, szeroka tylko na 16, ale przecięta ogromnym transeptem. Kapitele kolumn zdobią misternie rzeźbione sceny biblijne i z dziejów Andegawenii, zachowały się też fragmenty fresków z postaciami andegaweńskich książąt. Wszystko to jeszcze niezbyt znane szerokiemu światu, prastare, ale prawie nowe, bo dopiero niedawno zostało pieczołowicie odrestaurowane. Największa niespodzianka czeka w głębi nawy przy transepcie: cztery gotyckie, rzeźbione sarkofagi - trzy kamienne, jeden drewniany - z przełomu XII i XIII w. Przedstawiają - w pozycji leżącej - pierwszego króla Anglii z dynastii Plantagenetów Henryka II, jego światłą żonę, sławioną przez trubadurów Alienor (Eleonorę) Akwitańską, ich syna Ryszarda Lwie Serce i Izabellę, małżonkę drugiego syna - Jana bez Ziemi. Dlaczego tutaj, na francuskiej wsi, a nie w Anglii? Bo Plantageneci byli dynastią francuską i rozciągająca się wokół niedalekiego Angers Andegawenia (czyli Anjou) należała do nich, zanim objęli tron po drugiej stronie kanału La Manche (na początku XIII w. ziemia ta stanie się lennem francuskich Kapetyngów). Z Fontevraud Plantageneci związali się w sposób szczególny: byli dobroczyńcami opactwa, tu składali swoje śluby, stąd wyruszali na wyprawy wojenne i tu spoczęli na wieki. Konserwatorom udało się odtworzyć pierwotne kolory rzeźb (na podstawie zachowanych resztek). Szaty królów są więc niebieskie i różowe, zagłówki białe, katafalki w różnych barwach, a ten należący do Izabelli zdobią kapetyńskie lilie.

Wokół bazyliki i pierwszego klasztoru powstały z czasem trzy inne domy zakonne w różnych stylach...

***

Opactwo założył w 1101 r. pustelnik Robert z Arbrissel obdarzony charyzmą, która przyciągała do niego uczniów obojga płci. W ich gronie ćwiczył sztukę ascezy: układał się do snu wśród atrakcyjnych kobiet - pokazywał, jak się panuje nad zmysłami, i dawał przykład innym. Po latach wspólnych wędrówek w leśnej dolince, w pobliżu źródła zwanego po łacinie fons ebraldi - stąd później Fontevraud - Robert erygował klasztor według reguły benedyktyńskiej. Koedukacyjny, ale dla zakonnic i zakonników wzniesiono oddzielne budynki. Godność pierwszej przełożonej przypadła wysoko urodzonej Petroneli de Chenille (sam Robert długo tu nie wytrzymał i aż do śmierci w 1114 r. kontynuował pustelnicze wędrówki po świecie).

Odtąd aż do Wielkiej Rewolucji Francuskiej nastąpił długi szereg 36 niewiast przeorysz, zwykle z magnackich rodów. Sprawowały władzę pewną ręką, miały ten przywilej, że podlegały tylko papieżowi i liczyły się tylko z nim i z królem - najpierw (w XII w.) z królem Anglii, a potem już przez cały czas miały fory w Paryżu. W wieku XVII, gdy przełożonymi były niewiasty z panującego rodu Burbonów, do Fontevraud obok najwyższej arystokracji ściągali artyści i intelektualiści, wśród nich Molier, Rochefoucauld, Lafontaine. Toczono subtelne debaty, kwitło życie towarzyskie. W tym klimacie kształciły się i wychowywały w opactwie cztery córki Ludwika XV i Marii Leszczyńskiej.

Wielka rewolucja poczyniła niewyobrażalne szkody w obiektach sakralnych. Fontevraud jako tako przetrwało, ale - podobnie jak i w innych klasztorach - urządzono tu ciężkie więzienie.

***

O zawrót głowy przyprawia mnogość sal: dormitoria (czyli sypialnie mnichów), lektoria (w których przepisywano i zdobiono stare inkunabuły), ogromny kapitularz (sala posiedzeń braci i sióstr skupionych wokół matki przeoryszy) i jeszcze większy refektarz (jadalnia), tak wysoki, że w czasach, gdy Fontevraud zamieniono na zakład karny, podzielono go na parę pięter, na których mieściły się liczne cele więzienne. Zachowało się wiele rzeźbionych portali i obramień okiennych - najstarsze detale herbowe i motywy roślinne sięgają XII w., sporo pochodzi z XVII w., czyli z czasów baroku, gdy opactwo kwitło wciąż upiększane. W romańsko-gotyckim klasztorze św. Łazarza pozostały ślady najstarszych w całym kompleksie dekoracyjnych malowideł z XIII w.

Wreszcie trzy wirydarze (dwa w głównym korpusie, jeden u św. Łazarza) - wewnętrzne dziedzińce z podcieniami ze wszystkich czterech stron, staranie utrzymaną zielenią i fontanną w środku. Służyły jako łączniki między pomieszczeniami, a także do przechadzek i medytacji. Jednym z największych dziwów jest dobrze zachowana romańska kuchnia w osobnej baszcie wysokiej na 27 m - mieści 8 palenisk z 21 otworami.

***

Prace restauratorskie ruszyły w pierwszych latach XX w., ale więzienie przetrwało aż do lat 70., więc dopiero wtedy nabrały rozmachu. Pochłonęły ogromne pieniądze, ale za to jaki przyniosły efekt! W roku 2000 Fontevraud znalazło się na liście Kulturalnego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO.

Kościół francuski nie czuł się na siłach, by przejąć tak ogromny obiekt. Staraniem władz Regionu Loary urządzono tu centrum kultury (z infrastrukturą turystyczną). W jubileuszowym roku 2001 Fontevraud przyjęło znakomitych gości z Europy i świata, którzy uczestniczyli w imprezach i seminariach towarzyszących monumentalnej wystawie dzieł sztuki i rzemiosła artystycznego z krajów, w których rządzili niegdyś Andegawenowie. W Polsce byli to Ludwik zwany Węgierskim i św. Jadwiga - po nich więc pokazaliśmy pamiątki.

Tegoroczne atrakcje są skromniejsze - koncerty dawnej muzyki, widowiska typu światło i dźwięk wskrzeszające świetną przeszłość Fontevraud. Do połowy września można oglądać lotnicze zdjęcia opactwa, które pokazują jego potęgę i wyjawiają zamysły budowniczych niedostrzegalne z innej perspektywy.

Przez całe lato do 30 września opactwo czynne w godz. 9-18.30, w październiku 10-18, w okresie listopad-marzec 10-17.30, wiosną 10-18. Są tu parkingi, gastronomia (na każdą kieszeń) oraz sklepy z pamiątkami. W miasteczku u wrót opactwa nie brakuje barów i resturacji. Bilet w sezonie 7,9 euro, poza sezonem 6,50, ulgowy odpowiednio 5,90 i 4,50; ryczałt dla grup szkolnych do 30 osób - 30 euro; młodzież do lat 18 - gratis

W sieci

http://www.abbaye-fontevraud.com

Więcej o: