Marcepan z Toledo

Toledo otacza nimb jednego z najwspanialszych miast Hiszpanii (od 1986 r. na liście światowego dziedzictwa UNESCO). Ślady Rzymian, Wizygotów, Maurów, Żydów, Mozarabów. Kościoły, synagogi, meczety, Alkazar, wiekowe domy z czarownymi patiami, cztery rzędy fortyfikcji z mnóstwem bram i sieć wąskich uliczek brukowanych otoczakami.

Do dziś jest niemal takie samo jak na obrazach El Greca - Domenico Theotocopoulosa. Ten kreteńczyk zjawił się tu w 1577 r. i pozostał aż do śmierci w 1614 r. Jego doczesne szczątki (choć niektórzy podają to w wątpliwość) spoczywają w krypcie pod przyklasztornym kościołem Cysterek - Convento Santo Domingo de Silos "El Antiguo" (można zerknąć przez szybkę do oświetlonej krypty z kilkoma trumnami). Ten najstarszy klasztor w mieście, ufundowany w 1085 r. przez króla Alfonsa VI, jako pierwszy zamówił u niego obrazy (do ołtarza). Niestety, oryginalne płótna - z wyjątkiem "Zmartwychwstania Chrystusa", "Św. Jana Chrzciciela" i "Św. Jana Ewangelisty" - przeniesiono do muzeów, pozostawiając kopie.

W 1982 r. Santo Domingo - jako jedyny spośród 14 żeńskich klasztorów w Toledo - udostępnił część pomieszczeń zwiedzającym. Zachwyca chór z rzeźbionymi stallami i cudowne zachórze. Posadzki i ściany w wiekowych, wydeptanych kafelkach (kolorowe motywy geometryczne i kwiatowe), sufity z drewnianych kasetonów, a obok patio z drzewkami laurowymi. Wśród zbiorów niezwykłe nagrobki, księgi i dokumenty (m.in. królewskie nadania z XII w., kancjonał z XVI w., pierwsza umowa z El Greco), ceramika, meble oraz kolekcja Jezusków i szopek z wosku.

Nad tym wszystkim czuwa przeorysza w ciepłych rękawicach, dyskretnie nas obserwując. Dwanaście zakonnic, w tym siedem Hindusek, utrzymuje się głównie z wyrobu marcepanowych ciasteczek, ponoć najlepszych w mieście (na wystawach cukierni widywałam nawet laleczki-zakonnice uwijające się przy zagniataniu ciasta i pieczeniu!). Przeorysza i towarzysząca jej siostra kasjerka podsuwają nam pudełeczka, doradzają...

Opuszczam klasztor z Yemas de mazapán (żółtka z marcepanu, 12 sztuk - 5 euro). Wkrótce zostanie mi po nich już tylko pudełko.

Więcej o: