Więcej wiadomości przeczytasz na Gazeta.pl.
Aine opowiedziała na TikToku o tym, jak wyglądał jej pobyt na wakacjach all-inclusive. Już po przekroczeniu progu hotelu, podróżniczka zamówiła sobie drinka, czekając, aż jej pokój będzie gotowy. Potem wypiła jeszcze kawę. "I dalej piłam, bo mogłam" - dodała. Kolejnym napojem była ananasowa tequila, potem znów mrożona kawa i w końcu przyszedł czas na odbiór kluczy do pokoju.
W hotelu nie brakowało atrakcji: była kręgielnia, basen, imponujące ogrody. Po odebraniu kluczy kobieta zmieniła ubranie i udała się na plażę. "Potem wypiłam mohito, zjadłam coś i piłam kolejne drinki" - relacjonowała. Jak podkreśliła, podróżowanie w pojedynkę ma wiele zalet. Doceniła m.in. to, że nikt nie poganiał jej, gdy szykowała się na kolację.
Po kolacji wróciła do swojego pokoju i przez godzinę odpoczywała. "Mogłam robić, co chciałam, bo byłam zupełnie sama" - zachwycała się. Potem udała się na imprezę i na kręgle.
Internauci w komentarzach mieli podzielone zdania na temat tej formy wypoczynku. "Jakim cudem wyglądasz tak dobrze rano po tych wszystkich drinkach?" - zastanawiali się niektórzy. "Zaskakujące, że wciąż trzymasz się na nogach" - pisali inni. Niektórzy podziękowali jej za nagranie i przyznali, że ośmieliła ich do podróży bez osoby towarzyszącej.
Niektóre kurorty all-inclusive wprowadziły ograniczenia dla przyjezdnych, jeśli chodzi o ilość spożywanego alkoholu. Nie tylko szkodzi zdrowiu, ale często jest przyczyną sytuacji konfliktowych i nieodpowiednich zachowań turystów. W wybranych strefach Ibizy i Majorki przyjezdni nie mogą otrzymać więcej niż sześć drinków w ciągu dnia - trzy rano i trzy wieczorem. Nawet jeśli wykupili wakacje all inclusive.