Rower w pociągu

Wycieczka rowerem to świetna sprawa. Zamiast jednak rozpoczynać ją w centrum metropolii, lepiej na rowerową eskapadę wyruszyć... koleją. Rowerowa wycieczka pociągiem ma przewagę nad zawiezieniem rowerów samochodem - nie trzeba wracać w to samo miejsce, tj. na parking, no i nie musimy martwić się o auto.

Rower w pociągu

Wycieczka rowerem to świetna sprawa. Zamiast jednak rozpoczynać ją w centrum metropolii, lepiej na rowerową eskapadę wyruszyć... koleją. Rowerowa wycieczka pociągiem ma przewagę nad zawiezieniem rowerów samochodem - nie trzeba wracać w to samo miejsce, tj. na parking, no i nie musimy martwić się o auto.

Za darmo w pokrowcu

Z rowerem możemy jechać każdym pociągiem, choć za jego transport trzeba płacić. Za darmo można przewieźć jedynie rower w pokrowcu, złożony. Wtedy uznawany jest za normalny bagaż. Trzeba tylko pamiętać o ograniczeniach wagowych. Według przepisów PKP każdy dorosły może przewieźć bez dodatkowych opłat 20 kg bagażu, a dziecko do siedmiu lat - 10 kg. Co prawda nikt nie waży pakunków podróżnych, jak na lotniskach, ale jeśli będziemy mieć zbyt wielki bagaż, możemy mieć problemy.

Rowery nieskładane wiezione bez pokrowca najlepiej oddać do wagonu lub przedziału bagażowego. Jeśli takiego nie ma, wtedy rower jedzie w wydzielonym przedziale albo wagonie drugiej klasy.

Na rowery bez pokrowca kupujemy bilet. Nie kosztuje on dużo: do 30 km - tylko 2,80 zł, między 31 a 100 km - 5 zł, zaś za przejazd powyżej 400 km - 11 zł.

Kiedy mamy już bilet, na stacji prowadzimy rower do wagonu czy przedziału bagażowego. Bilet (bez odcinka na odbiór) przytwierdzamy do pojazdu, żebyśmy nie musieli potem przekonywać konduktora, że ten rower właśnie jest nasz.

Lepiej zawczasu dowiedzieć się, czy w pociągu jest wagon bagażowy i gdzie - żebyśmy nerwowo nie jeździli po peronie. Po podróży odbieramy nasze dwa kółka, okazując odcinek biletu.

Rowery możemy wozić także pociągami dalekobieżnymi, w których nie ma wagonu bagażowego. Wtedy rower stawiamy do przedsionka na samym początku albo na końcu pociągu. Ważne, by zgodnie z kolejowymi przepisami nasz rower nie przeszkadzał współpodróżnym i nie powodował uszkodzeń wagonu.

Na bagaż

Jeśli zabieramy rower na dalszy wyjazd, warto go nadać na bagaż. Jeśli akurat w pociągu, którym będziemy podróżować, nie ma wagonu bagażowego, nasz rower zostanie wysłany innym. Ważne, żeby i na stacji, z której wyjeżdżamy, i na tej, do której jedziemy, była kasa bagażowa.

Opłata za przewóz bagażu zależna jest od długości trasy przejazdu pociągu. Do 100 km wynosi 5 zł, a za każde kolejne 40 km dodatkowo 20 gr. Możemy ponadto potraktować cenne dwa kółka jako przesyłkę wartościową i uiścić dodatkową opłatę za zadeklarowaną wartość bagażu - za każde 50 zł wartości - 45 gr.

Swój pojazd odbieramy w kasie bagażowej w godzinach jej otwarcia. Na większych stacjach kasa czynna jest przez całą dobę, a na mniejszych - w wyznaczonych godzinach. Odbierając rower w dniu przyjazdu pociągu, nie ponosimy żadnych dodatkowych kosztów, ale dalsze magazynowanie kosztuje: pierwszy dzień 3,40 zł, drugi i trzeci - po 6,80 zł, a następne dni (nie dłużej niż do 30) - 10,20 zł.

Beata Radecka