Jeśli szukacie mrocznych krajobrazów na jesienne wypady, warto wybrać się na łódzkie cmentarzysko pociągów. Wiąże się ono z dramatycznymi zdarzeniami czasów niemieckiej okupacji. Obecnie można tam zobaczyć kilkadziesiąt rozpadających się lokomotyw.
Stacja na łódzkim Olechowie została zbudowana przez Żydów z łódzkiego getta w 1941 roku, gdy w Łodzi doszło do niemieckiej okupacji. Na stacji znajduje się parowozownia, wieża ciśnień, magazyny i budynki administracji. Dworzec ten był jednym z największych dworców towarowych w Europie. Niestety, dziś można tam zobaczyć jedynie porzucone lokomotywy. Obecnie to miejsce przyciąga turystów, którzy zwiedzają kabiny maszynistów i wagony towarowe. Na Olechowskiej stacji można też obejrzeć zabytkowe parowozy.
Co ciekawe, teren stacji był wykorzystany w 1945 roku przez Armię Czerwoną do napaści na wsie Zalesie, Feliksin, Hutę Szklaną i Olechów. Rosjanie rozkradli dobytek mieszkańców, którzy w tym czasie ukryli się w okolicznych lasach. Po zakończeniu II wojny światowej stacja była wykorzystywana przez kolej, była też modernizowana.
Obecnie rozpadające się wagony znajdujące się na cmentarzysku są bardzo zniszczone, łuszczy się z nich farba, mają powybijane szyby, a metal ulega korozji. Ich obecny wygląd może przerażać. Miejsce stało się celem wandali i złomiarzy. Stan porzuconych pociągów pogarsza się z dnia na dzień. Teren cmentarzyska jest strzeżony - można tam spotkać wartownika.
Więcej podobnych artykułów znajdziecie na Gazeta.pl