Kierunek - Wielka Czantoria!

Beskid Śląski jest najbardziej na zachód wysuniętym pasmem polskich Beskidów. Od zachodu ograniczony jest doliną Olzy, leżącą na tym odcinku już po stronie czeskiej. Cały Beskid Śląski jest mocno zalesiony, można tu jednak znaleźć bardzo widokowe hale i polany oraz liczne wyręby, z których rozciągają się kapitalne panoramy - przy dobrej pogodzie podziwiać można jednocześnie na południu Tatry, na północy wysokie szczyty Jesioników, pasma należącego już do Sudetów.

Beskid Śląski w obecnym kształcie nie powstał od razu po sfałdowaniu i wypiętrzeniu. To ostatnie zresztą nie przebiegało w sposób ciągły - miały miejsce etapy, w których erozja przeważała nad wypiętrzaniem. Zachowały się do dzisiaj ślady po dawnych powierzchniach zrównania. W momencie wypiętrzania natomiast bardzo aktywna była działalność erozyjna rzek, które wcinały się, tworząc głębokie doliny. Zjawiska erozyjne trwają po dzień dzisiejszy. Największe znaczenie ma erozja wgłębna rzek - prowadząca do pogłębiania dolin. Oprócz tego rzeki podmywając swe brzegi powodują powstawanie osuwisk i obrywów.

Bardzo malownicza i interesująca trasa prowadzi przez najwyższy szczyt Pasma Stożka i Czantorii. Ciekawe widoki na Beskid Śląsko-Morawski oraz Pogórze Śląskie. Trasa nie sprawia większych problemów orientacyjnych. Początkowo - w okolicach Czantorii tłumy turystów, od Małej Czantorii turysta to gatunek rzadko spotykany. Odcinek między podnóżami Małej Czantorii a Goleszowem bardzo ciekawy pod względem geologicznym i przyrodniczym - prowadzi przez tereny, gdzie na powierzchnię wychodzą najstarsze w polskich Beskidach skały.

Ze stacji kolejowej w Ustroniu Polanie przechodzimy przez drogę prowadzącą z Katowic do Wisły i kierujemy się ku pobliskiej stacji kolejki krzesełkowej "Czantoria". Jeżeli przeraża nas perspektywa stromego i monotonnego podejścia, możemy wybrać łatwiejsze rozwiązanie i na Polaną Stokłosicę wyjechać kolejką krzesełkową, co zajmie nam około 15 minut. Jeżeli wzgardzimy tym dobrodziejstwem cywilizacji, czeka nas uciążliwy marsz wzdłuż trasy zjazdowej, leśną drogą.

Od górnej stacji kolejki na Stokłosicy kierujemy się niezbyt stromym podejściem w kierunku szczytu Wielkiej Czantorii. Bywa tu tłoczno, zwłaszcza w pogodne, letnie weekendy. Dochodzimy do szczytu Wielkiej Czantorii, który obecnie jest prawie zupełnie zarośnięty. Żeby podziwiać bardzo rozległą panoramę Beskidu Śląskiego i Śląsko-Morawskiego oraz dalej położonych pasm górskich, musimy, oczywiście po uiszczeniu odpowiedniej opłaty, wspiąć się na wieżę widokową. Na zachodzie, za doliną Olzy, rozciąga się Beskid Śląsko - Morawski z najwyższym, charakterystycznym szczytem Łysej Góry (1324 m n.p.m.). Na wschodzie, za doliną Wisły, wznosi się Pasmo Wiślańskie, z niedaleką Równicą (884 m n.p.m.) i trochę bardziej oddalonymi Skrzycznem (1257 m n.p.m.) i Baranią Górą (1220 m n.p.m.).

My kierujemy się do czeskiego schroniska pod Czantorią. Schronisko powstało w roku 1904, wybudowane przez niemiecką organizację turystyczną Beskidenverein. Po polskiej stronie znajduje się kilka sezonowych punktów gastronomicznych, oferujących również w ograniczonym zakresie noclegi. Na północnych stokach Wielkiej Czantorii znajduje się rezerwat przyrody - Czantoria, chroniący dolnoreglowe zbiorowiska leśne z udziałem drzewostanów jaworowych, jesionowych i klonowych. Od schroniska czeka nas dość strome zejście częściowo zarastającymi dużymi polanami (borówki!), na przełęcz między Małą a Wielką Czantorią. Po czeskiej stronie znajduje się las, również objęty rezerwatem przyrody. Z polan wspaniałe widoki na północną część Beskidu Śląskiego i Pogórze Śląskie. Z prawej strony z doliny Roztok dochodzi wyciąg orczykowy.

Na Małą Czantorię podchodzimy bardzo łagodnie. Z odsłoniętego szczytu, oferującego malownicze widoki głównie na bardzo malownicze w tej części Pogórze Śląskie, ze szczytami Jasieniowej (521 m n.p.m.) i Chełmu nad Goleszowem (464 m n.p.m.), kierujemy się na zachód, w las. Schodzimy najpierw łagodnie, potem coraz stromiej dość wąską, leśną drogą, cały czas wzdłuż czarnego szlaku. W górnej części las jest dość gęsty, później rzednie. W miejscu gdzie szlak skręca wyraźnie o 90 stopni odchodzi odrębny szlak, którym w około 10 minut możemy dotrzeć do pomnika poświęconego partyzantom z oddziału AK "Czantoria". Ze skrzyżowania jeszcze około pół kilometra do miejsca, gdzie teren wypłaszcza się, a las rzednie jeszcze bardziej. Dochodzimy do zabudowań osiedla Podlesie. Las się kończy, a my najbliższy odcinek do podnóża Tułu pokonujemy wąską asfaltową drogą. Koło pojedynczego gospodarstwa skręcamy w prawo i trawersujemy szczyt, bardzo ciekawy pod względem przyrodniczym i geologicznym. Znajduje się tam rezerwat przyrody "Góra Tuł", utworzony już w 1948 roku, chroniący stanowiska storczyków i innych gatunków chronionych w zbiorowiskach łąkowych i zarośli kserotermicznych.

Odkrytym, bardzo malowniczym terenem, z ograniczonymi widokami na Pogórze Śląskie i północny skraj pasma Równicy idziemy w kierunku północnym, i po około pół kilometra docieramy do następnego samotnego gospodarstwa. Docieramy do zakończenia niewielkiego grzbieciku u zbiegu dwóch cieków wodnych, do którego schodzimy krótko, ale dość stromo. Idziemy wzdłuż niewielkiego potoczku, przez kilkaset metrów. Ponad nami znajduje się niewielkie wzgórze Zagoj, na stoku którego znajduje się bardzo ciekawy rezerwat- "Zadni Gaj". Rezerwat został utworzony w roku 1957, chroni się tu naturalne stanowisko cisa. Dawniej w okolicy cisów musiało być znacznie więcej, o czym świadczą nazwy takie jak miejscowość Cisownica i wzgórze Cis, jednak ze względu na swoje bardzo cenne drewno zostały wytrzebione.

W pewnym momencie odbijamy w prawo, lekko do góry. Tu docieramy do nieco szerszej drogi. Stąd - około 300 metrów w prawo - mieści się mało znane schronisko PTTK pod Tułem, możliwość noclegu i wyżywienia. Schronisko to zostało urządzone pod koniec lat 60. XX wieku w międzywojennym budynku. Wcześniej była tu stacja turystyczna, natomiast budynek powstał jako prywatna willa. Dalej czarnym szlakiem dochodzimy do kamieniołomu wapienia w Lesznej Górnej. Wydobywane tu wapienie cieszyńskie stanowiły surowiec dla cementowni w Goleszowie. Po jej zamknięciu wapienie wydobywa się jedynie dla potrzeb drogownictwa jako kruszywo.

Najbliższy, ponadkilometrowy odcinek, pokonujemy drogą asfaltową - najpierw doprowadzającą do kamieniołomu, a następnie krótki fragment drogą łączącą Dzięgielów z Cisownicą. Nie dochodząc do zabudowań Dzięgielowa skręcamy na skraju lasu dość stromo pod górę. Po krótkim podejściu droga wyrównuje się, a my poruszamy się bez większych różnic wysokości trawersem Jasieniowej, mijając co chwila pozostałości po dawnych kamieniołomach wapieni. Te w pobliżu Dzięgielowa są bardziej dzikie, zarośnięte, natomiast tereny po kamieniołomach w bezpośredniej bliskości Goleszowa zostały zagospodarowane. W jednym z nich miejscowe koło łowieckie urządziło strzelnicę, inny zagospodarowano jako teren skoczni narciarskich. Szlak miejscami jest dość mylny, często zmienia kierunek, konieczne zachowanie dużej czujności. Ostatni odcinek przed Goleszowem pokonujemy już drogą asfaltową.

Po prawej stronie dostrzegamy najbardziej malowniczą pozostałość po dawnym kamieniołomie - jezioro Toń, powstałe w wyniku wypełnienia wyrobiska wodą. Stąd już tylko kilkaset metrów do centrum Goleszowa. Z końcowego punktu naszej wędrówki przystanku Goleszów Centrum odjeżdża kilkadziesiąt autobusów dziennie do Cieszyna i Wisły. Czarny szlak prowadzi natomiast do stacji kolejowej, oddalonej od centrum wsi o około dwa kilometry.