Niemcy postawili płot na plaży w Świnoujściu. Mieszkańcy zaniepokojeni

Na naszej zachodniej granicy pojawił się metalowy płot. Stanął po niemieckiej stronie w okolicy Świnoujścia. Mieszkańcy zastanawiają się, czy w ten sposób nasi sąsiedzi chcą ochronić się przed napływem imigrantów. Niemcy tłumaczą, że chodzi o ochronę terytorium przed migracją, ale dzików, cierpiących na nieuleczalną chorobę - ASF. Tym bardziej że w płocie jest furtka, przez którą ludzie mogą swobodnie przechodzić brzegiem morza z jednego kraju do drugiego.

Więcej informacji o Polsce i świecie przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.

Ogrodzenie zaczęto budować na plaży w poniedziałek, 8 listopada. Mieszkańcy, widząc te prace, zastanawiali się, w jakim celu i dlaczego plaża jest grodzona. Nie chodzi tu jednak o mur broniący ludziom dostępu do sąsiedniego kraju, a płot, który ma uniemożliwić wędrówkę zwierząt, które mogą być zarażone ASF, czyli afrykańskim pomorem świń.

Zobacz wideo Morawiecki: To potężne wiertło będzie kruszyć nie tylko warstwy ziemi

Jak podaje Radio Świnoujście, budowa ogrodzenia o wysokości 1 metra na plaży wzdłuż polsko-niemieckiej granicy wynika z potrzeby zapewnienia bezpieczeństwa związanego z wirusem ASF. W ten sposób Niemcy chcą uniemożliwić chorym dzikom przemieszczanie się na ich teren. Przechodnie nadal bez przeszkód mogą przekraczać granicę przez specjalne bramki.

Wprawdzie nie potwierdzono jeszcze żadnego przypadku ASF na wyspie Uznam, zarówno w niemieckiej, jak i polskiej części, niemniej w Brandenburgii i Saksonii w ostatnich miesiącach wystąpiły duże ogniska ASF, spowodowane przez zakażone zwierzęta z Europy Wschodniej.

 

Całe stada do likwidacji

Afrykański pomór świń (ASF) nie grozi ludziom, jest za to śmiertelny dla dzików i świń, hodowanych przez człowieka. Gdy weterynarz zdiagnozuje u jednego osobnika ASF, likwidowane są całe stada, ponieważ nie ma jeszcze na tę chorobę lekarstwa. Niemcy są największym producentem wieprzowiny w Unii Europejskiej, stąd taki nacisk naszych sąsiadów na zabezpieczenie swoich hodowli. Pierwsze przypadki ASF wśród dzików zanotowano w Polsce w 2014 roku.

Warto dodać, że identyczne ogrodzenie z furtkami można znaleźć na granicy w okolicach Szczecina. Na bramce przedzielającej drogę rowerową widnieje informacja o ASF, umieszczono też prośbę, aby po przejściu zamykać za sobą drzwi. "Gazeta Wyborcza" przypomina, że zanim Polska weszła do strefy Schengen, w tym miejscu też był płot. W czasach PRL-u dostępu broniły zasieki z drutu kolczastego.

Źródło: Radio Świnoujście, "Gazeta Wyborcza", iswinoujscie.pl

Więcej o: