Dolina Górnej Wisły zajmuje 130 tys. ha. Ciągnie się od Skoczowa w województwie śląskim aż po Zator w małopolskim. To jedno z trzech największych w Polsce zagłębi hodowców karpia. Są tu dziesiątki malowniczych stawów o brzegach porośniętych szuwarami oraz mający kilkudziesięcioletnią historię sztuczny zbiornik wody pitnej w Goczałkowicach, największy taki obiekt na Śląsku (ponad 3 tys. ha).
Nazywana Żabim Krajem okolica to nie tylko królestwo żab, ale i wielu gatunków ptaków. Najlepiej odwiedzić ją wiosną, kiedy gęstwina zieleni nie utrudnia podglądania. Z lornetką, atlasem ptaków, preparatami odstraszającymi komary (jest ich zatrzęsienie!) i rowerem (przejażdżka będzie przyjemnością, mnóstwo tu dróg i dróżek). Można tu kontemplować sielski krajobraz polskiej wsi z łąkami i polami uprawnymi, strumieniami i starymi drzewami na poboczach dróg. A w Goczałkowicach Zdroju - jak na uzdrowisko przystało - czekają kawiarnie i dancingi.
Do największych należą stawy koło Zatora (Spytkowice i Przeręb, po blisko 500 ha każdy), w okolicy Gołysza i Landeka oraz Brzeszcz.
My jednak zachęcamy, by zacząć od okolic Skoczowa. Na stawie Bażyny w Ochabach znajduje się niepozorna, ale niezwykła wysepka. Wśród porastających ją drzew i krzewów mają kolonię lęgową bardzo rzadkie w Polsce ślepowrony, ptaki z rodziny czaplowatych. Mniejsze od pospolitej czapli siwej, z wierzchu biało-szaro-czarne, od spodu jasne, rozpoznamy je po kilku długich, białych piórach z tyłu głowy. Na wyspie mieszka prawie cała ich krajowa populacja. Ornitolodzy doliczyli się aż 500 gniazdujących par. Ptaki można oglądać tylko z brzegu.
W okolicy Chybia i Zaborza od kilku lat ma gniazdo para orłów bielików. Co roku odchowują przynajmniej jedno pisklę. Orla rodzina najpierw mieszkała niedaleko torów kolejowych, ale z powodu hałasu przeniosła się w głąb lasu, na kilkunastometrową sosnę. To prawdopodobnie najbardziej na południe wysunięte stanowisko lęgowe tych ptaków w Polsce. Przy odrobinie szczęścia zobaczymy bieliki łowiące ryby w stawach Żabiego Kraju.
Natkniemy się i na inne rzadkie gatunki: bąka (wydaje charakterystyczne odgłosy), bączka, szablodzioba (ornitolodzy zauważyli dwie pary trzy lata temu), mewę czarnogłową, rybitwę czarną i rzeczną, czaplę białą i nadobną. Są też ptaki liczone w setkach, a nawet tysiącach par, jak zauszniki, krakwy, mewy śmieszki. Nie brakuje i łabędzi.
Niewielki rezerwat Rotuz to pełne uroku miejsce nieopodal zbiornika w Goczałkowicach, został nawet opisany w podręcznikach geografii.
Zajmuje niecałe 30 ha na terenie dwóch gmin - Czechowic-Dziedzic i Chybia. Jak głosi legenda, setki lat temu stało tu miasto, które zapadło się pod ziemię - pokryły je bagna. Podobno czasem, gdy poziom bagien opada, z błota wystaje czubek wieży ratusza. Stąd nazwa rezerwatu - Rotuz, z niemieckiego Rathaus - ratusz.
Rezerwat porastają niskie, karłowate sosny, kwitnąca wełnianka przypomina nieco pola bawełny. Bagna niesamowicie wyglądają nad ranem, gdy unoszą się nad nimi mgły.
Nie ma tu kładek czy pomostów. Rezerwat najlepiej zwiedzać z przewodnikiem (pytajmy o niego w Gminnym Ośrodku Kultury w Chybiu). Nie tylko z uwagi na ochronę przyrody - bagno jest po prostu niebezpieczne (co prawda w Chybiu nie słyszano, by Rotuz kogoś wciągnął, ale lepiej nie ryzykować).
Rezerwat chroni naturalną roślinność bagienną. Jednym z najcenniejszych gatunków jest owadożerna rosiczka okrągłolistna. Znajdziemy tu wiele mchów i torfowców, skrzyp bagienny, bobrek trójlistkowy, storczyki, bagno zwyczajne, żurawinę błotną. Rotuz to również królestwo owadów, w tym rzadkich i pięknych motyli. Co roku w leśnych ostępach po odbyciu widowiskowych godów zakłada gniazdo para żurawi.
http://www.czaplon.most.org.pl
I do Goczałkowic, i do Skoczowa łatwo dojechać samochodem z Katowic. Do Goczałkowic kursują też często pociągi z Bielska-Białej i Katowic, a do Skoczowa autobusy PKS z Bielska-Białej