Kajak czy canoe?

Kajak jest szybszy, lżejszy i stabilniejszy, za to canoe o wiele lepiej radzi sobie na wąskich rzeczkach

Robi się coraz cieplej i wkrótce przyjdzie czas na kajak albo canoe.

Jest taka rzeka, a właściwie rzeczka w Puszczy Białowieskiej, która zazdrośnie strzeże swych tajemnic. To Leśna. Jest tak dzika i ma tak zabagnione brzegi, że mało kto nią spłynął. Kiedyś próbowałem i podobnie jak wielu śmiałków zrezygnowałem po kilometrze, na kolejnej bobrzej tamie (jedyną znaną mi osobą, której udał się ten wyczyn, jest mój kolega Wadim z Białorusi, ale on niemal żyje na bagnach...). Tak czy inaczej ten kilometr był niezapomnianym przeżyciem.

Jeśli miałbym znów spróbować, najlepiej byłoby uczynić to właśnie teraz. Wody z topniejących śniegów przybyło mnóstwo i Leśna zrobiła się bardziej spławna. Niestety, i dolinę, i sama rzekę objął ochroną rezerwat i spływać już nie można. Zresztą może to i lepiej, że Leśna należy teraz do jej prawowitych mieszkańców - bobrów, wydr i ptaków.

Na szczęście jest jeszcze wiele innych rzek... Pytanie tylko, czym spływać? Jestem w rozterce, bo i kajak, i canoe mają wady i zalety. Kajak jest szybszy, lżejszy i stabilniejszy, za to canoe o wiele lepiej radzi sobie na wąskich rzeczkach (a takich w puszczy najwięcej), bo nie potrzeba tyle przestrzeni na pracowanie wiosłem. Dylemat tym trudniejszy do rozstrzygnięcia, że z obydwu znakomicie obserwuje się rzeczne i nadrzeczne stworzenia. Nigdy nie widziałem bobra tak blisko jak z łódki, podobnie było z czaplami, bocianami czarnymi i zimorodkami. Dzieje się tak zapewne dlatego, że nie kojarzą one siedzącej w łódce postaci z sylwetką człowieka i mniej się boją. Pływając, mamy więc okazję zobaczyć to, czego za żadne skarby nie dostrzeglibyśmy z brzegu. Nie mówiąc już o przygodach, jak choćby przenoszenie łajby przez zwalone drzewo czy bobrzą tamę. W dodatku cóż to za ekologiczny środek transportu! Ruszajmy więc na spływy, jak tylko zrobi się nieco cieplej i rzeki będą jeszcze pełne wody.

Niestety, coraz więcej małych rzeczek jest regulowanych. Ich koryta są prostowane, często betonowane lub okładane kamieniami, a drzewa na brzegach idą pod topór. Wszystko w imię rozwoju i walki z powodziami (choć nie bardzo wiem, co miałaby zalać taka rzeczka płynąca przez pustkowia lub przez las?). A nad Rospudą pięknie wijącą się w Puszczy Augustowskiej ma przebiegać trasa szybkiego ruchu - Via Baltica.

Spieszmy się więc, bo co to za przyjemność pływać prostym kanałem pozbawionym cienia drzew albo pod mostem, przez który co chwila śmigają tiry.

Więcej o: