I nie chodzi tu bynajmniej tylko o pomnik Poznańskiego Czerwca '56 - miejsce wszelkiego rodzaju wieców, zebrań i okolicznościowych mszy w Poznaniu. Ten monumentalny pomnik stoi obok posągu Mickiewicza, u wrót uniwersytetu. Faktycznie, trudno być w Poznaniu i go nie widzieć.
Enigma, Stary Marych i Prozerpina
Kawałek dalej, w pobliżu wejścia do poznańskiego zamku znajduje się pomnik polskich kryptologów, którzy złamali szyfr Enigmy - Henryka Zygalskiego, Mariana Rejewskiego i Jerzego Różyckiego. To blok pokryty liczbami, niczym z "Pięknego umysłu".
Poznań postawił też pomnik kultowej postaci, jaką był tu Stary Marych. Facet, który nigdy nie żył naprawdę, to bohater słuchowiska radiowego, kreowany przez zmarłego w 1999 roku aktora Mariana Pogasza. Miał regularne, cieszące się sporą popularnością audycje w gwarze poznańskiej, "Blubry Starego Marycha". Teraz stoi ze swym rowerem przy ulicy Półwiejskiej, niedaleko placu Wiosny Ludów.
Robert Sobociński, który wyrzeźbił Marycha, jest też autorem pomnika Latarnika (opodal budynku Gazowni przy ulicy Grobla) oraz koziołków, które stoją na placu Kolegiackim przed Urzędem Miasta. Widać, że kuła je ta sama ręka.
Niegdyś najważniejszą rzeźbą w Poznaniu, przynajmniej dla braci studenckiej, był Pegaz, który zdobi dach Teatru Wielkiego Tradycją było wspinanie się nań po nocnych pijaństwach i zawieszanie na Pegazie majtek.
Czy tradycja przeminęła, czy też studenci mniej wuefu już teraz mają, w każdym razie na Pegaza obecnie się nie wchodzi. Jeśli już, to na dwa posągi lwów przed wejściem do opery. Kiedyś wielki lew stał też w Poznaniu na placu Wolności - był to tzw. pomnik nachodzki, który Niemcy postawili dla upamiętnienia bitwy pod Nachodem z 1866 roku, w trakcie wojny prusko-austriackiej. W 1919 roku lew spontanicznie został zrzucony z cokołu.
A jeśli już mowa o unikalnych pomnikach Poznaniacy śmieją się, że pomnik Jezusa przy kościele Najświętszego Zbawiciela na ulicy Fredry ma wiele wspólnego z Jesusem Quintaną z filmu "Big Lebowski", który w swym różowym wdzianku był mistrzem gry w kręgle. Sami zobaczcie, co ma w ręku Jezus z ulicy Fredry.
Od maja 2010 roku najsłynniejszym poznańskim pomnikiem jest Prozerpina przed ratuszem na Starym Rynku. To ona straciła rękę podczas wielkiej fety z okazji zdobycia przez Lecha Poznań pierwszego od 17 lat tytułu mistrza Polski. Bidulka nie ma szczęścia - to złamanie w tym samym miejscu, co w 2004 roku, gdy Lech świętował Puchar Polski. Kibice "Kolejorza" postanowili więc się zrzucić na odbudowanie tej złamanej ręki, choć pojawił się pomysł, aby odtąd dzierżyła ona w dłoni kibicowską racę świetlną.
Więcej informacji: Zrób to w Poznaniu! Przewodnik alternatywny