KLIKNIJ W ZDJĘCIE PONIŻEJ I ZOBACZ WARSZAWĘ NA ZDJĘCIACH >>
Warszawa - dynamiczna stolica
Z całą pewnością Warszawa jest jednym z najdynamiczniej rozwijających się miast Europy, centrum handlu i życia kulturalnego kraju. Historia Warszawy jest krwawa - atakowali ją Szwedzi, bolszewicy i hitlerowcy. Ostatnio oparła się światowemu kryzysowi, przez co od dwóch dekad pozostaje jednym z najatrakcyjniejszych inwestycyjnie miast Europy.
No tak, ale poza tym cechuje ją chaotyczna zabudowa, jest nieuporządkowana, nielogiczna, nie ma jednolitego centrum, a szpecą ją nie tylko pozostałości po socrealizmie, ale i liczne architektoniczne potworki z lat 90-tych - powiedzą przeciwnicy jej urody. Owszem, taka jest Warszawa, ale po pierwsze - nie tylko, po drugie - nie bez powodu, a powody same w sobie są interesujące i po trzecie - mimo, że warszawiacy także nad tym ubolewają i liczą na sensowniejsze decyzje urbanistyczne w przyszłości, to wielu z nas uważa, że ma to swój specyficzny urok. Żeby jednak ten urok docenić, trzeba Warszawę po prostu poznać, a do tego nie wystarczy wycieczka do Łazienek i na Starówkę. Ale zacznijmy właśnie od tych oczywistości, bo w żadnym razie nie należy ich omijać.
Warszawska Starówka
Swego czasu spędzałam na warszawskiej Starówce mnóstwo czasu, bo tam właśnie chodziło się na wagary z mojego pobliskiego liceum. Później, jak przystało na warszawiankę, wykreśliłam ją ze swojej mapy. Teraz do niej wracam. Warszawskie Stare Miasto to absolutny unikat na skalę światową - wzniesione pomiędzy XIV a XVIII wiekiem zostało całkowicie, planowo zniszczone przez Niemców w czasie II wojny światowej. Jego odbudowa, zaplanowana z najdrobniejszymi szczegółami przez architektów i historyków na podstawie zachowanych wizerunków, w tym obrazów Canaletta, pozostaje jedynym takim przedsięwzięciem na świecie. Brali w niej udział zwykli mieszkańcy miasta, odtworzono wszystko z najdrobniejszymi detalami wykorzystując np. zachowane i odratowane z gruzów fragmenty fasad oraz wewnętrznych elementów drewnianych (balustrady, poręcze). O ofiarności mieszkańców stolicy mówi się przed wszystkim w kontekście Powstania Warszawskiego, jednak warto docenić także ten niesamowity wysiłek odbudowy, podjęty przez wycieńczone i zdziesiątkowane społeczeństwo tuż po wojnie.
Jaka jest Starówka dzisiaj? W lecie tętniąca życiem, pełna turystów, restauracji, ogródków piwnych, rurek z kremem, kolejek po lody i watę cukrową, w pozostałe pory roku raczej wyludniona, ale przez to kameralna i sprzyjająca kontemplacji. Ja ją lubię najbardziej w mroźnie zimowe dni. Ze skarpy rozciąga się widok na praską stronę miasta, wieże Floriana i wolno sunące Wisłą kawały kry. Będąc na Starówce nie przegapcie: ulicy Szeroki Dunaj, ul. Brzozowej i Celnej oraz domów na skarpie, Tarasu widokowego na Gnojnej Górze, ul. Kamienne Schodki, barbakanu i Rynku Nowego Miasta.
Drugą oczywistością, którą polecam, są Łazienki Królewskie. Traktowane czasem jako wyświechtana atrakcja turystyczna, bywają niedoceniane. A są naprawdę piękne. To prawie 80-hektarowa enklawa wspaniałej zieleni w środku miasta - stary, iście królewski drzewostan poprzecinany jest malowniczymi alejkami i trawnikami, po których śmigają rude wiewiórki. W okolicach zabytkowych zabudowań, kanałów i oczek wodnych przechadzają się zadowolone z siebie pawie. Aleje kasztanowe nad wodą to jedno z najmilszych miejsc, jakie można sobie wyobrazić na upalne letnie popołudnie, ale Łazienki bezdyskusyjnie najwspanialej prezentują się złotą jesienią - usłane dywanami kolorowych liści budzą jakąś melancholię w polskiej duszy. Ale piękne są także wiosną i latem, kiedy co weekend pod słynnym pomnikiem kompozytora odbywają się otwarte recitale szopenowskie. Scena ustawiana jest na wodzie, a słuchacze siedzą dookoła stawu na wypielęgnowanej trawie, pośród starych drzew i klombów kwitnących róż. Bardzo po europejsku.
Co jeszcze trzeba zobaczyć w Warszawie, żeby ją docenić:
Stary Żoliborz, najlepiej wiosną, kiedy kwitną forsycje i magnolie. Nie tylko Plac Słoneczny i wille na Żoliborzu Oficerskim, ale też:
Praga
Stara Ochota
Wisła i rejony nadwiślańskie
No i Wisła - rzeka nieujarzmiona, dzika, trochę zaniedbana, ale przez wielu ukochana i uważana za najpiękniejszą. Raczej wiosną i latem - rowerem, na rolkach, na spacer, na piwo. A po drodze - Centrum Nauki Kopernik (fantastyczna zabawa dla dużych i małych), ogród na dachu BUW-u i pofabryczne, klimatyczne Powiśle. Najlepiej zawędrować w te nadwiślańskie rejony spacerkiem "z góry", czyli z Krakowskiego Przedmieścia, przez położony na skarpie i sam w sobie bardzo ładny kampus Uniwersytetu Warszawskiego.