Legendy Krakowa. Łaźnia królewska w XIV w.
Podążając ul. Kanoniczą, jedną z najbardziej malowniczych w Krakowie, dochodzimy do położonego u stóp Wawelu domu Jana Długosza (ul. Kanonicza 25).
W XIV w. znajdowała się w nim łaźnia królewska. Tutaj właśnie młodziutka Jadwiga posłała ponoć swoje sługi, by sprawdzili, czy przybyły z litewskich puszcz, dużo od niej starszy książę Władysław Jagiełło nie jest owłosiony jak niedźwiedź. Według innej legendy to panowie polscy podglądali podczas kąpieli księcia, by przekonać się, czy będzie zdolny spłodzić przyszłego następcę tronu. W XV w. w domu tym mieszkał niezwykle zasłużony dla polskiej historii kronikarz Jan Długosz. W XVI w. do budynku dodano portal z łacińską inskrypcją: "Nil est in homine bona mente melis" ("Nie ma nic lepszego w człowieku ponad rozum"). W 2. poł. XIX w. miał tu swą pracownię Franciszek Wyspiański, którego syn Stanisław upamiętnił ten fakt w wierszu U stóp Wawelu miał ojciec pracownię . Przypomina o tym także tablica wmurowana w ścianę od strony ul. Podzamcze.
Legendy Krakowa. Dzwon Zygmunta
W 1533 r. włoscy artyści pod kierownictwem Bartolomea Berrecciego wznieśli arcydzieło sztuki renesansowej - kaplicę Zygmuntowską. Z okresu barokizacji kościoła pochodzi konfesja św. Stanisława, a także wiele nagrobków i kaplic. Obecny wygląd katedra zawdzięcza gruntownej renowacji z lat 1895-1910. Przez wieki Katedra Wawelska pełniła potrójną funkcję: była miejscem królewskich koronacji - za przykładem Władysława Łokietka koronowali się tu wszyscy władcy z wyjątkiem Stanisława Leszczyńskiego i Stanisława Augusta Poniatowskiego, nekropolią - tu pochowano większość polskich władców oraz bohaterów narodowych i wieszczów, a także ara patriae - ołtarzem ojczyzny, bowiem przez wieki składano w niej wojenne trofea.
Przy wejściu do katedry wiszą kości "przedpotopowych" zwierząt (mamuta, wieloryba i nosorożca, choć niektórzy twierdzą, że to kości smoka wawelskiego), z którymi łączy się przekonanie, że jak długo tam wiszą, tak długo istnieć będzie Wawel. Na kutych w żelazie drzwiach katedry widnieje monogram króla Kazimierza Wielkiego. W środku, oprócz przesławnej konfesji św. Stanisława, kanonizowanego w 1253 r. - celu licznych pielgrzymek, podziwiać można niezwykłe gotyckie wnętrze, noszące ślady epok renesansu i baroku.
Z wnętrza katedry prowadzą strome schody na wieżę dzwonniczą, w której wisi dzwon Zygmunt. Najsłynniejszy dzwon Polski ufundowany przez Zygmunta Starego w 1521 r. i odlany przez Hansa Behama, waży 11 ton i do dziś rozbrzmiewa tylko w największe święta. Podobno ten, kto dotknie serca dzwonu zazna szczęścia!
Legendy Krakowa. Smocza Jama
Będąc na Wawelu nie można nie odwiedzić znanej wszystkim dzieciom w Polsce - Smoczej Jamy , w której niegdyś żył straszliwy smok, porywający trzody i ludzi, szczególne upodobanie mając w dziewicach. Gdy w królestwie zabrakło dziewic i pozostała tylko córka królewska - Wanda, król Krak ogłosił, że zabójca smoka, dostanie rękę królewny i połowę królestwa. Wielu próbowało bezskutecznie, aż w końcu zjawił się sprytny szewczyk Dratewka, który napchał siarką barana i podrzucił go smokowi. Wygłodniały stwór pożarł przynętę i wkrótce, by ugasić ogień w swych wnętrznościach, wypił pół Wisły i pękł. Według Wincentego Kadłubka (XIII w.) smoka pokonał sam Krak i na cześć zwycięstwa założył nad jego jamą gród. Przed zejściem do Smoczej Jamy warto spojrzeć na rozciągający się stąd widok na Kopiec Kościuszki oraz na pobliskie Centrum Manggha (zob. Krakowskie Muzea, s. 117 ). Wyjścia z jaskini, tuż przy bulwarze wiślanym, strzeże pomnik Smoka Wawelskiego, autorstwa Bronisława Chromego. Po wysłaniu smsa, smoczysko zieje ogniem. Jak widać, i jego dopadła współczesna technika...
Smocza Jama, czynna: IV-VI codz. 10.00-17.00, VII- VIII codz. 10.00-20.00, IX-X codz. 10.00-17.00; bilety: 3 zł. Dzieci do lat 7 wstęp wolny.
Legendy Krakowa. Książece gołębie
Gołebie, których tak wiele na krakowskim rynku, to ptaki niezwyczajne. Jak głosi legenda, są to zaklęci rycerze księcia Henryka IV Probusa, który w XIII w. próbował zdobyć Kraków. Sprytny książe poprosił wiedźmę, by zaklęła jego rycerzy w gołębie - wtedy mogliby przelecieć poza trudnymi do zdobycia murami miasta, a on sam natomiast mógłby wśliznąć się niepostrzeżenie, a rycerze - zostać odczaorwani. Gołębie przez mury przeleciały, ale... książe nigdy się nie zjawił. I tak wciąż wiernie czeka na swego księcia zaklęta w gołębie drużyna, w spaniałomyślni krakowianie, niepomni ich niegdyś wrogich zamiarów, chętnie karmią nieszczęsnych rycerzy...
Legendy Krakowa. Kościół Mariacki - hejnał
Po wyjściu z kościoła trzeba koniecznie zatrzymać się na placu Mariackim, by wysłuchać hejnału. Ta zaczarowana melodia, którą co godzinę wygrywają czuwający tam dzień i noc strażnicy, nagle się urywa. Wedle tradycji w 1241 r. strażnik zauważył Tatarów, podchodzących pod Kraków i gdy zaczął grać na alarm, jedna z tatarskich strzał ugodziła go w gardło - melodia urwała się niespodziewanie i nigdy już nie została dokończona. Z Wieży Mariackiej (81 m) już w XIV w. grano sygnał na otwarcie i zamknięcie miejskich bram, a także na alarm - gdy wybuchł pożar lub zbliżał się wróg. W XVI w. ustanowiono cogodzinne granie hejnału i ta unikatowa tradycja jest podtrzymywana z przerwami do dziś. W lecie warto wejść na Wieżę, odwiedzić trębacza i podziwiać niezwykły widok Krakowa. Zawsze zaś ci, którzy stoją na placu Mariackim, mogą liczyć na to, że trębacz po odegraniu hejnału pomacha im ręką.
** *
Hejnał jest grany na cztery strony świata: najpierw w stronę Wawelu (dla króla), potem na rynek (dla mieszczan), nastepnie w stronę Bramy Floriańskiej (dla gości) i w stronę Małego Rynku (dla biednych). W 2000 r. ustanowiono rekord Guinessa - ponad 2000 trębaczy zagrało na rynku "hejnał na tysiąc trab".
***
Kościół Mariacki, zwiedzanie: pn.- sb. 11.30- 18.00, nd. 14.00- 18.00. Uroczyste otwarcie ołtarza Wita Stwosza o godz. 11.50; bilety: normalny 6 zł, emeryci i renciści 4 zł, młodzież ucząca się i studenci po okazaniu legitymacji 3 zł. Wieża Mariacka 1 V- 31 VIII wt., czw. i sb. 9.00- 11.30 i 13.00- 17.30. Wejście co 20 min, w grupach 10- osobowych; bilety normalny 5 zł, ulgowy 3 zł, http://www.mariacki.com.
Źródło: bezdroza.pl