-
-
jesli ktos tylko troche jezdzi po swiecie to wie ze Cancun to przereklamowane smieci , Przerost masy nad trescia , to leniwym i grubym amerykanom imponuje . Ale bylem i zalecam 2 dni aby poprostu tyknac na liscie ze sie bylo , a potem mozna ruszyc i zobaczyc naprawde fajne miejsca.
-
-
-
-
W Meksyku musisz uwazac jakie pieniadze ci wydaja,gdyz oszukuja w banknotach.Potem w supersamie sie zdziwisz,jak kasjerka powie,ze to nie banknot meksykanski.Na plazach bedziecie nagabywani przez sprzedawcow chinszczyzny,cos jak w Egipcie,okulary,parasolki i inne duperele.Doszlo do tego,ze przyjechawszy na plaze ,po usiadnieciu przy stoliku pod parasolem,gdyz na wielu plazach dla turystow sa przygotowane takie stoliki ,natychmiast wstalismy i odjechalismy.Nie do wiary,ale do nas ustawila sie kolejka sprzedawcow chaltury!!! Bedziecie samochodem,staniecie gdzies przy dzikiej plazy,na 100% ktos sie przywali i powie ze tu nie wolno stac ale za nieduza oplata ten ktos samochodu popilnuje.Meksykanie sa bardzo"pomocni".W Acapulco chcialem wziasc taxi (tam wszystkie Taxi to VW Garbusy)dogadalismy sie do ceny - wtedy 50 $ meksykanskich,3 euro,ale jakis przechodzien zobaczyl ze dyskutujemy i zaoferowal pomoc.Powiedzialem,ze chce taksowka jechac tam i tam,pokazalem mape.Przechodzien pogadal z taksowkarzem i powiedzial mi,o.k. taksowkarz pojedzie za 60 $...!ha,ha,ha...odwrocilem sie i powiedzialem - adios amigo!Taksowkarz pokapowal chyba o co chodzi ,zawolal mnie i zawiozl za te 50$.Nie chodzi o cene,chodzi o cwaniactwo,facet udajac pomocnego chcial na mnie zarobic.W supersamach sa stoiska z sosami,dzieci wkladaja do sosow paluchy i je oblizuja.W miastach jezdzi policja na pickupach z gotowym do strzalu ciezkimi karabinami maszynowymi.Busy i samochody ciezarowe na srubach w kolach maja nasadzone ostre szpikulce,jak sie za bardzo zblizysz samochodem,to ci rozetnie opone.Wiec radze bojazliwym turystom jadacym do Meksyku wybrac raczej Cancun,bezpiecznie i mozna w hotelach placic w Euro.
-
-
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
oyesu
Oceniono 9 razy 7
Cancum to takie przedluzenie US. Na calej 12km plazy niema ani jednego baru czy restauracji. Pozatym meksyk jest piekny bogaty, kulturowo/rozrywkowo pyszny, i cholernie niebezpieczny