Więcej informacji o Polsce i świecie przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Po ataku Rosji na Ukrainę – nie tylko na kraj Putina nałożono sankcje gospodarcze i zamknięto przestrzeń powietrzną, od serwisowania maszyn odstąpiły także Airbus i Boeing. A 70 proc. latających samolotów rosyjskiej floty zostały wyprodukowane przez te zagraniczne koncerny. Tylko najmniejsze samoloty regionalne są produkcji radzieckiej. Jak podaje rosyjskie Ministerstwo Transportu, 95 proc. pasażerów przewożonych jest samolotami produkcji zagranicznej.
"Die Welt" podaje, że Rosja za chwilę nie będzie miała lotnictwa cywilnego. 15 proc. floty już na początku wojny rosyjsko-ukraińskiej zostało skonfiskowane. Podobny los może czekać samoloty Airbus i Boeing, które są leasingowane przez Rosjan. Aby uniknąć konfiskaty, obsługują trasy krajowe.
Te, które wciąż latają w barwach Federacji Rosyjskiej, nie mogą liczyć na profesjonalny serwis i przegląd. Brakuje też części zamiennych. W maju Bloomberg napisał o możliwym rozwiązaniu - rozbieraniu maszyn na części, aby zapewnić serwisowanie samolotów. Paweł Lokszin z "Die Welt" pisze, że "w Pobiedzie, spółce zależnej Aerofłotu, zajmującej się lotami po niskich cenach, czas kanibalizmu już nadszedł".
"Flota Pobiedy, która składa się w całości z samolotów Boeing 737-800, ma zostać zredukowana z 41 do 25 maszyn po to, by stworzyć 'nieprzerwany dopływ części zamiennych'" - czytamy.
O połowę liczbę samolotów mają zmniejszyć rosyjskie wakacyjne linie lotnicze Azur Air. Choć brak oficjalnych informacji o zamierzeniach Aerofłotu i S7, u tych przewoźników sytuacja może być podobna.
Władze Federacji Rosyjskiej sytuację branży lotniczej widzą przez różowe okulary. Wicepremier Rosji Jurij Borysow uważa, że dopiero za pięć lat pojawi się konieczność kanibalizowania istniejących zachodnich samolotów w poszukiwaniu części zamiennych. Borysow opiera się na danych z Ministerstwa Transportu.
W jego ocenie krajowy przemysł lotniczy będzie do tego czasu produkować seryjnie samoloty bez komponentów z importu. W jaki sposób ten plan zostanie osiągnięty? Tego nie wiadomo. Dziennikarz "Die Welt" twierdzi, że może to oznaczać ograniczenie w dłuższej perspektywie lotów krajowych.
Źródło: "Die Welt"