Więcej treści dotyczących wojny w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Euromaidan Press podaje, że Maks został porzucony przez Rosjan i błąkał się po wsi w obwodzie mikołajowskim. Jeden z mieszkańców znalazł psa i postanowił go przygarnąć, a następnie przekazał zwierzaka siłom ukraińskim.
Owczarek trafił w szeregi Gwardii Narodowej Ukrainy. Służący w niej żołnierze dali mu na imię Maks. Po przygarnięciu psiaka żartowali, że teraz "przejdzie denazyfikację", by móc służyć w ukraińskiej armii. Trener, który zaopiekował się Maksem, mówi, że pies jest bardzo przyjazny i inteligentny. Ma około trzech lat i jest w doskonałej kondycji.
Rozumie wszystkie podstawowe komendy, ale na razie tylko po rosyjsku, w języku wroga i agresora. Zaczęliśmy mu już dawać lekcje ukraińskiego
- opowiadał cytowany przez Euromaidan Press.
Żołnierze, którzy służą w Gwardii Narodowej, nie kryją wdzięczności rodzinie, która zaopiekowała się Maksem, a następnie przekazała go wojsku.
Od teraz będzie służył w naszych szeregach i bronił Ukrainy. Nauczymy go, jak skopać rosyjskie tyłki
- powiedział gwardzista o imieniu Dmytro.
Maks ma szansę stać się kolejnym psem służącym w ukraińskiej armii, który wykaże się odwagą i podbije serca ludzi na całym świecie. Ukraińskie wojsko może już pochwalić się świetnie wyszkolonym psem Patronem rasy jack russell terrier. Zwierzak pomaga żołnierzom w odminowywaniu terenów, które przez kilka tygodni znajdowały się pod rosyjską okupacją. Wykrył już ponad 250 min podłożonych przez Rosjan.
Patron (co po polsku oznacza pocisk lub nabój) został nawet odznaczony przez prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. "Dzisiaj chcę odznaczyć ukraińskich bohaterów, którzy oczyszczają naszą ziemię z min. A razem z naszymi bohaterami wspaniałego małego sapera, Patrona, który nie tylko pomaga neutralizować materiały wybuchowe, lecz także uczy nasze dzieci zasad bezpieczeństwa w miejscach, gdzie istnieje zagrożenie minowe" - mówił Zełenski na początku maja.
Piesek doczekał się również konta w mediach społecznościowych. Na Instagramie obserwuje go już ponad 230 tysięcy osób.
****
Podroze.gazeta.pl są dla Was i dla Was piszemy o turystyce. Nie oznacza to jednak, że nie pamiętamy i nie myślimy o Ukrainie. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie w tych miejscach: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina.