Rosjanie próbują dostać się do USA z Meksyku. Migrantów jest więcej niż w poprzednich latach. "Uciekają z Rosji jak szaleni"

Coraz więcej Rosjan decyduje się na emigrację z kraju. Na granicy pomiędzy Meksykiem a Stanami Zjednoczonymi błagają o azyl, niekiedy próbując szturmować barierki. Część z nich próbowała wyemigrować z Rosji jeszcze przed atakiem tamtejszych wojsk na Ukrainę. - Z politycznego punktu widzenia czasy w Rosji są gorsze niż za Stalina. Ludzie żyją w terrorze - powiedziała Anaida Zadykyan, która dorastała w Moskwie.

Interesują Cię bieżące wydarzenia? Więcej informacji znajdziesz na stronie gazeta.pl.

Zobacz wideo Gen. Pacek: Rosja jest przygotowana na długą wojnę, ale nie przewidziała sankcji

"The Guardian" podaje, że jeszcze zanim doszło do rosyjskiego ataku na Ukrainę, Stany Zjednoczone odnotowały wzrost liczby Rosjan ubiegających się o azyl w USA. Między sierpniem 2021 r. a styczniem 2022 r. schronienia na granicy z Meksykiem szukało ponad 8600 Rosjan. Według danych to aż 35 razy więcej niż w poprzednim okresie. Z tego dziewięć na dziesięć osób skorzystało z oficjalnych przejść w San Diego w Kalifornii.

Liczba Rosjan, którzy próbują zdobyć azyl w Stanach Zjednoczonych dodatkowo wzrosła pod wpływem sankcji gospodarczych, które spadły na Rosję w związku z brutalnym atakiem na Ukrainę. Dla wielu powodem do ucieczki jest także surowe tłumienie opozycji przez reżim Władimira Putina. 

Liczba Rosjan uciekających do USA wzrosła na przestrzeni ostatniego roku. "Ludzie uciekają jak szaleni"

Rosyjska ucieczka do USA i prośby o azyl zaczęły się już w 2021 r. "The New York Times" podaje, że w ubiegłym roku podatkowym 4100 Rosjan przekroczyło granicę bez zezwolenia. Część osób, która stara się o schronienie w Stanach Zjednoczonych to ludzie popierający rosyjskiego opozycjonistę - Aleksieja Nawalnego. 

W Los Angeles mieszka rosyjska prawniczka imigracyjna - Anaida Zadykyan. "Dostaję telefony co drugi dzień. Ludzie uciekają z Rosji jak szaleni" - wyznała w rozmowie z nowojorską gazetą. To właśnie kobieta pomaga wielu Rosjanom przy składaniu wniosków o azyl.

"Z politycznego punktu widzenia czasy w Rosji są gorsze niż za Stalina. Ludzie żyją w terrorze. Z ekonomicznego punktu widzenia nie ma pieniędzy. Rosjanie czują, że nie mogą przetrwać" - dodaje Zadykyan.

Prawniczka z San Diego, Julia Paszkowa, która reprezentuje rosyjskich emigrantów, zauważyła ogromny wzrost liczby przyjazdów w ciągu ostatnich kilku miesięcy. O azyl starają się różne osoby, w tym przedstawiciele LGBT+, muzułmanie, przeciwnicy rządów Putina oraz właściciele firm, które zostały przejęte przez władzę. "Kiedy myślą o Ameryce, myślą o wolności, demokracji i, szczerze mówiąc, dobrej sytuacji gospodarczej" - powiedziała Julia Paszkowa w rozmowie z "The Guardian".

Niebezpieczna sytuacja na granicy meksykańsko-amerykańskiej. Uciekinierom puszczają nerwy

Przejście graniczne San Ysidro w San Diego jest okupowane przez wiele osób. Codziennie granicę ze Stanami Zjednoczonymi przekracza tutaj ok. 30 tys. osób. Dziś są to głównie migranci z Rosji i Ukrainy. Uciekinierzy spędzają tam całe dnie i noce w oczekiwaniu na azyl. Tylko niektórym udaje się dostać do strefy buforowej, czyli miejsca, z którego można przekroczyć granicę ze Stanami i ubiegać się o pozwolenie na pobyt.

Oczekiwania na swoją kolej na przejściach granicznych powodują, że zdarzają się napięte sytuacje i dochodzi do konfrontacji. W jednym z przypadków 29-letni Rosjanin doprowadził do wypadku, w wyniku którego jego samochód zderzył się z sedanem z sześcioma rosyjskimi azylantami. Mężczyzna gwałtownie wcisnął pedał gazu, by wykorzystać lukę na przejściu. W jego SUV-ie jechało jedenastu Rosjan. Strażnik graniczny oddał w stronę "uciekającego" pojazdu cztery strzały, ale nikt nie został ranny. W grudniu 2021 r. oficerowie ostrzelali dwa pojazdy, w których znajdowało się osiemnastu Rosjan. Samochody pędziły w stronę przejścia w Sab Ysidro i nie reagowały na wezwania. Kule trafiły w jedno z aut, a wyniku zderzenia obu pojazdów, dwóch migrantów odniosło lekkie obrażenia.

Rosyjscy uchodźcy wyznają, że są coraz mniej chętnie witani w Stanach Zjednoczonych. Jedna z kobiet rozmawiających z dziennikarzami wyznała, że kiedy dotarła z partnerem do okienka na przejściu granicznym, usłyszała tylko chichot funkcjonariuszy i komentarz: "Och, cudownie - więcej Rosjan". Parę odesłano do aresztu, skąd po dwóch dniach została przewieziona do schroniska w San Diego.

Straż graniczna odmawia Rosjanom azylu

Pogranicznicy nie chcą jednak przepuszczać Rosjan. Często zatrzymują samochody i przeszukują, co spotyka się z ogromnym buntem. Oficerowie próbują blokować dalszą podróż osobom, które uważają za podejrzane, nakazują pokazania dokumentów podróżnych. Choć Rosjanie mają teoretycznie duże szanse na azyl, prezydent USA Joe Biden zmienia restrykcje, które pochodzą z czasów Donalda Trumpa. Tym samym daje straży granicznej możliwość odmówienia migrantom ubiegania się o przepustkę. Większość z nich powołuje się na dość kontrowersyjny tytuł 42 Kodeksu Stanów Zjednoczonych.

Jak wspomina tygodnik "Time", według tej poprawki urzędnicy mają prawo ominąć przesłuchania azylowe i inne procedury imigracyjne. Od 4 marca zapis ten informuje o tym, że można wysiedlać mieszkańców innych krajów, ale nie do państw, w których grozi im prześladowanie. Z kolei sędzia federalny San Diego orzekł, że blokowanie osób ubiegających się o azyl jest nielegalne.

Część osób próbuje przekraczać granice bez wiz. Ostatecznie zostają oni objęci tzw. postępowaniem deportacyjnym i dopiero podczas rozpraw sądowych mogą składać wnioski o azyl. Transactional Records Access Clearinghouse na Uniwersytecie w Syrakuzach podaje, że dwie trzecie osób z Rosji wygrywa sprawy i dostaje możliwość pozostania w Stanach. 

***

Podroze.gazeta.pl jest dla Was i dla Was piszemy o podróżach. Nie oznacza to jednak, że nie pamiętamy i nie myślimy o Ukrainie. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie w tych miejscach: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina

Więcej o: