Chcąc wyjechać w góry trzeba pamiętać o dzikach i niedźwiedziach czyhających zza krzaków. Jadąc zaś nad polskie wybrzeże trzeba być pewnym, że pogoda zepsuje się właśnie w momencie przyjazdu. Nad jeziorami z kolei wypocząć nie dadzą nam komary. Gdzie w takim razie jechać na wymarzone wakacje? Coraz więcej Polaków chętnie wybiera się za granicę. Tam przecież pogoda jest z reguły gwarantowana, a i fauna nie zagraża nikomu. Przynajmniej tak myśleli wszyscy urlopowicze z Majorki. Prawda była zgoła inna, o czym przekonali się po wejściu do wody. Niepozornie wyglądające rybki zaczęły... gryźć turystów. Więcej zaskakujących informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Wakacje marzeń stały się dla tych turystów dość przykrym wspomnieniem. W rozmowie z dziennikiem Ultima Hora wspomnieli, że podczas morskich kąpieli na Majorce padli ofiarami ryb. Nigdy wcześniej nie traktowali ich jako zagrożenie. W gruncie rzeczy każdy był przyzwyczajony do tego, że rybki podpływają do kąpiących się w morzu ludzi. Te mniejsze niekiedy ogryzały ukradkiem naskórek z ludzkich stóp, inne, zwykle większe, pływały w spokoju i nikogo nie zaczepiały.
To wszystko się teraz zmieniło. W ostatnich tygodniach wczasowicze zaczęli zauważać, że po wyjściu z wody mają na ciele niewielkie i powierzchowne rany. Mimo to u większości rany zaczynały krwawić, dlatego też reakcja była błyskawiczna, a do ratowników zaczęły spływać kolejne skargi i donosy na to, co dzieje się w wodzie. Ryby przestały tolerować ludzkie towarzystwo i robią teraz wszystko, by odstraszyć kolejnych śmiałków od zażywania kąpieli.
Zauważyliśmy, że ryba ocierała się o nas, ale potem mnie ugryzła. [...] To samo przytrafiło się mojej siostrze i musiałyśmy być pod opieką ratownika
- przekazała w rozmowie z hiszpańskim serwisem Montse Terradas. Turystka powiedziała również, że takich przypadków w ciągu jednego pobytu na plaży było aż piętnaście, a ratownicy mieli ręce pełne roboty w opatrywaniu kolejnych plażowiczów.
Początkowo historie z Majorki wydawały się zabawną anegdotą i nikt nie brał na poważnie zasłyszanych doniesień. Przypadki odnotowywano jednak coraz częściej, głównie w rejonie Migjorn. Sprawa nabrała więc powagi, a atakiem ryb zainteresowali się eksperci i specjaliści. Nie potrafią jednoznacznie wyjaśnić zastanawiającego zachowania ryb, jednak według wstępnych spekulacji ryby najprawdopodobniej poczuły, że ich terytorium jest zagrożone. Mimo to wstrzymują się od oficjalnych opinii, a sprawa jest stale badana. Wczasowicze z kolei delektują się jedynie kąpielami słonecznymi.