Grzyb atakujący drzewa zainfekował człowieka. To pierwszy taki przypadek na świecie

To pierwszy taki przypadek w historii. W 2021 roku w Indiach doszło do zainfekowaniania organizmu ludzkiego przez trujący grzyb, bytujący dotychczas na drzewach. Przebytą przez 61-letniego pacjenta infekcję opisano jednak dopiero teraz. Od infekcji minęły dwa lata, a zakażony wówczas mężczyzna z Indii został całkowicie wyleczony. Nie odczuwa żadnych negatywnych skutków zakażenia, nie występują również nawroty choroby.
Zobacz wideo Zobacz wideo: Jak przyrządzić grzyby? Tomasz Jakubiak przyrządza je w stylu azjatyckim

Chodzi dokładnie o Chondrostereum purpureum, czyli chrząstkoskórnik purpurowy - trujący gatunek grzyba, bytującego głównie na drzewach. Organizm ten powoduje zgniliznę pnia drzewnego, co w efekcie najczęściej kończy się całkowitym obumarciem drzewa. Można go spotkać na całym świecie. Powszechnie występuje też w naszym kraju, powodując u roślin m.in. chorobę srebrzystości liści. W 2021 roku jednak po raz pierwszy zainfekował organizm ludzki.

Zdaniem opiekujących się pacjentem lekarzy i naukowców, zainfekowany wykazywał objawy podobne do grypy. Pierwszą osobą zakażoną Chondrostereum purpureum jest 61-letni obywatel Indii. Podczas choroby przebywał pod opieką personelu szpitala w Kalkucie. Mężczyzna skarżył się na uciążliwy kaszel, utrzymujący się od 3 miesięcy. Ponadto cierpiał z powodu ciągłego zmęczenia organizmu i trudności z przełykaniem.

W placówce medycznej zlecono tomografię, która wykazała obecność ropnia w okolicy tchawicy, blokującego drogi oddechowe. Od pacjentka pobrano próbkę ropy i poddano dalszym badaniom. 61-latek leczony był przez 2 miesiącem preparatem przeciwgrzybiczym. Jak donosiły zagraniczne media, tzw. "pacjent zero" był mykologiem i od kilkudziesięciu lat badał gatunki grzybów. Nigdy wcześniej jednak nie miał styczności z tym konkretnym.

Grzyb bytujący na drzewach zaatakował człowieka. Pierwszy taki przypadek w historii

Wyniki badań i informację o zakażeniu pojawiły się na łamach naukowego czasopisma "Medical Mycology Case Reports". Zespół badaczy ze szpitala, w którym przebywał 61-latek twierdzi, że ludzie zazwyczaj wykazują odporność przed szkodliwym działaniem tych organizmów. W przypadku pacjenta z Kalkuty mogliśmy mieć zaś do czynienia z wyjątkową anomalią.

Eksperci podkreślali też, że zakażony mykolog prawdopodobnie miał genetycznie uszkodzony układ immunologiczny. Ma to istotne znaczenie, ponieważ tylko nieliczne odmiany grzybów są w stanie zaatakować człowieka i do infekcji dochodzi raczej w przypadku spadku odporności. Badacze zaznaczyli również, że na całym globie występuje wiele milionów gatunków grzybów, a nauka opisała jedynie 150 tysięcy z nich. Warto też zaznaczyć, że grzyb ten obecnie nie stanowi zagrożenia dla ludzi. Jednak jak wskazują badania, globalne ocieplenie sprawia, że grzyby mogą stanowić coraz większe zagrożenie. Z łatwością bowiem adaptują się do nowych warunków klimatycznych.

Źródła: national-geographic.pl/Telegraph/ Medical Mycology Case Reports/ tvn24.pl

Więcej o: