Turkusowa woda, rajskie plaże i taniej niż nad Adriatykiem. "Druga Chorwacja" to hit lata

Prawdziwa Chorwacja ma konkurencję? Najwyraźniej, ponieważ coraz więcej osób na wakacyjny urlop wybiera tzw. "drugą Chorwację" - a dokładniej, Albanię. Bałkański klimat, lazurowa woda, złociste, piaszczyste plaże, oraz dostęp zarówno do Morza Adriatyckiego, jak i Morza Jońskiego od południa - te walory znacząco wpływają na napływ turystów. Okazuje się, że kraj ten będzie hitem lata 2023 roku. Jak podaje WP, Albania szykuje się na przyjęcie około 10 milionów turystów w tym sezonie.
Zobacz wideo Zobacz wideo: Oliwia Bieniuk poleciała na rajskie wakacje

Dlaczego nagle Albania stała się tak popularna? Wszystko przez drożyznę w Chorwacji. Ludzie szybko zauważyli, że mogą mieć dostęp do podobnych atrakcji za znacznie niższą cenę. Stąd coraz więcej ofert biur podróży. Albania w tym roku znalazła się w pierwszej dziesiątce najchętniej wybieranych kierunków turystycznych. Poza tym, dodatkowym plusem jest dojazd. Można wybrać się tam samodzielnie samochodem lub wykupić lot, który trwa niecałe 2 godziny.

Co oferuje ten arcyciekawy kraj? Oprócz fascynującej historii i kultury, to oczywiście gratka dla plażowiczów. Albańskie wybrzeże rozciąga się na odcinku 362 kilometrów. Riwiera Albańska usiana jest przepięknymi plażami. Z roku na rok powstaje tam coraz więcej hoteli, więc można liczyć na różnorodność. Uważanym za najpiękniejszy wśród albańskich kurortów jest Ksamil nad Morzem Jońskim. 

Albania bije rekordy. To nowa miłość turystów?

Plaże nad Morzem Adriatyckim w Albanii zazwyczaj są piaszczyste, natomiast zupełnie inny krajobraz przywita nas na wybrzeżu Morza Jońskiego. Tam podłoże jest bardziej skaliste. Będąc tam powinniśmy odwiedzić Sarandę - prawdziwy, albański "klejnot". Nazwa miasta, zarówno z języka greckiego jak i z włoskiego, oznacza „Czterdziestu Świętych" i odnosi się do czterdziestu męczenników z Sebasty. Stamtąd można przeprawić się promem na grecką wyspę Korfu.

Co oprócz plażowania? Amatorów innych atrakcji, np. aktywnych, pieszych wędrówek i wspinaczki, na pewno zanęcą przepiękne widoki na szlaku w Górach Przeklętych, łączącym Theth i Valbonę. 75 procent tego kraju zresztą to tereny górzyste. Można również wybrać się w rejs po jeziorze Koman, stworzonym co prawda przez człowieka, ale wyglądającym, jakby nigdy nie było tknięte ludzką ręką. Bardzo ciekawym i malowniczym punktem na mapie Albanii jest też Półwysep Rodonit, zaledwie 60 kilometrów od stolicy.

A skoro już o niej mowa - z wybrzeża do Tirany również nie jest daleko! Warto tam spędzić chociaż 2 lub 3 dni, żeby poczuć jej klimat. Na pierwszy rzut oka może nie zachwycać, ale kiedy przyjrzymy się uważniej - zauważymy niesamowite kontrasty i swoistą walkę nowoczesności ze starym, komunistycznym "ładem", którą doskonale widać na przykładzie budynków.

Tanie wakacje nad lazurową wodą

Prawdziwą albańską perełkę jest też Butrint - starożytne, malownicze miasto, schowane w sercu parku narodowego. Jego widok przywodzi na myśl niemalże starożytną Grecję lub Rzym! Poza tym, ten imponujący obiekt wpisany jest Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

199728995199728995 Butrint, Fot. Shutterstock/Aleksandar Todorovic

A ceny? Jak już wspomnieliśmy, stanowią główną motywację, dla której turyści porzucają Chorwację na rzecz Albanii. Dzieje się tak między innymi dlatego, że - jak chociażby wejdziemy w wyszukiwarkę tanich wakacji last minute lub all inclusive - możemy znaleźć tygodniową ofertę pobytu za nawet 1500 zł. W cenie zazwyczaj jest nocleg, przelot, wypoczynek w 3-gwiazdkowym hotelu oraz dwa posiłki dziennie.

Poza tym, tanio jest również w restauracjach, kawiarniach, sklepach. Na zakupy lub posiłek w lokalu zapłacimy znacznie mniej, niż w Chorwacji. Kawa średnio kosztuje tam około 4 złote, piwo  - od 6 do 10 zł, a ceny posiłków na mieście wahają się średnio od 24 do 40 zł. Trochę drożej wyniosą nas owoce morza - ok. 50-60 zł.

Źródła: Euronews/Wp.pl/idziemydalej.pl

Więcej o: