Zamek rycerski w Bydlinie to dziś ruiny skryte na wzgórzu porośniętym lasem. Powstanie zamku datuje się na końcówkę XIV w., ponieważ wtedy pojawiają się wzmianki źródłowe na temat "castrum Bydlin". Pierwszymi właścicielami zamku rycerskiego w Bydlinie byli Pełka i Niemierza — synowie posła królewskiego Niemierzy z Gołczy. To właśnie poseł w wielu przekazach uważany jest za fundatora warowni, ale początek historii budowli nie jest do końca poznany i opiera się na domysłach. Wśród właścicieli zamku w Bydlinie wymienia się:
To właśnie za czasów zarządzania zamkiem w Bydlinie przez ród Bonarów, budowla została przekształcona w obiekt sakralny, a dokładniej w kościół katolicki. W 1546 r. zamek wraz z dobrami bydlińskimi trafił w ręce Jana Firleja, za sprawą żony Zofii Bonar. Jan Firlej był znanym zwolennikiem reformacji, dlatego też postanowił przekształcić zamek w Bydlinie w zbór ariański. Pod koniec XVI w. za sprawą dziedzica zamku - Mikołaja Firleja, budowla znowu została przeobrażona w kościół katolicki pod wezwaniem św. Krzyża.
Od kościoła właśnie wzięło nazwę całe wzgórze, na którym królował zamek-świątynia. Podobnie jak wiele obiektów w tym regionie, zamek w Bydlinie padł ofiarą najazdu Szwedów podczas potopu w 1655 r. Obiekt został wówczas zburzony i odbudowano go dopiero w kilkadziesiąt lat później tj. w latach 30. XVII w. Dawny zamek rycerski w Bydlinie był jednak ciągle grabiony i stopniowo zaczął ulegać degradacji. Zniszczenia dokonywane były przez napady rabunkowe, ale także pożary, które pochłaniały fragmenty zamku. Pod koniec XVIII w. zamek w Bydlinie stał się opuszczoną ruiną. W 1989 r. na terenie zamku zostały przeprowadzone prace archeologiczne. W ich wyniku odkryto m.in. dwa wykute w skale groby, w których złożone były ludzkie szczątki. Ponadto znalezione zostały także ciekawe monety, w tym szelągi z czasów Zygmunta III Wazy. Dziś ruiny zamku w Bydlinie są udostępnione dla zwiedzających. Zachowane zostały fragmenty murów oraz ścian budynku mieszkalnego. Podążając wąską ścieżką wokół zamku, można obejrzeć jego pozostałości z wszystkich stron. W okresie letnim zamek w Bydlinie porośnięty jest zielenią, co nadaje mu urokliwego klimatu.
Ruiny zamku w Bydlinie skrywają wiele ciekawych historii z różnych epok historycznych. Mówiąc o zamku, nie sposób nie wspomnieć o okopach żołnierskich z czasów I wojny światowej. Wędrując na ruiny zamku w Bydlinie, napotykamy po drodze system rowów i fragmentów fortyfikacji polowych, które są pozostałością po legionistach Józefa Piłsudskiego. W dniach 17-18 listopada 1914 r. w okolicy zamku w Bydlinie, a dokładniej między wsią Krzywopłoty a wsią Załęże, rozegrała się krwawa bitwa między Austro-Węgrami a Rosją. W skład armii austriackiej wchodzili m.in. legioniści Józefa Piłsudskiego, którymi dowodził mjr Mieczysław Ryś-Trojanowski. Legioniści, w liczbie ok. 1400 żołnierzy okopali się właśnie na wzgórzu św. Krzyża.
Bitwa pod Krzywopłotami była jedną z najważniejszych bitew w czasie I wojny światowej. Obie strony poniosły znaczące straty, ale armii austriackiej z legionistami Piłsudskiego, udało się powstrzymać natarcie Rosji. Dziś o tych ważnych wydarzeniach historycznych przypominają właśnie okopy żołnierskie u podnóża zamku w Bydlinie. Jak można dowiedzieć się z tablic informacyjnych, okopy powstały pod presją czasu, w obawie przed rychłym atakiem wroga. Prawdopodobnie były one efektem prac służb inżynieryjnych oddziałów austro-węgierskich. Stanowiska strzeleckie były wykute w skale i wyposażone w ławki drewniane bądź kamienne. System rowów obronnych składał się właśnie ze stanowisk bojowych, rowów dobiegowych oraz schronów tj. ziemianek. Głębokość rowów strzeleckich wynosiła ok. 140 cm. System tworzony naprędce, składał się w głównej mierze z obudowy drewnianej, co stanowiło zagrożenie dla żołnierzy w czasie ataku nieprzyjaciela. Podczas trafienia w okopy, drewniane drzazgi rozprzestrzeniały się z ogromną siłą, stwarzając przy tym ogromne niebezpieczeństwo dla walczących. Dla turystów zwiedzających dawne okopy żołnierskie, przygotowana została ciekawa rekonstrukcja stanowiska dowódcy, pozwalająca przenieść się w czasie o ponad 100 lat wstecz.
Zobacz też: Ten pałac jest otwarty dla turystów już od dekady. Obecnie to jedna z lokalnych perełek