Morze, plaża i beztroski wypoczynek na słońcu - tak wygląda wymarzony urlop wielu turystów. Niektórzy wybierają się więc do zagranicznych kurortów, ale jest także spora rzesza urlopowiczów, którzy nie wyobrażają sobie wakacji bez wizyty nad Bałtykiem. Od 2018 roku mogą korzystać z uroków największej sztucznej plaży w Europie, która powstała nieco "przy okazji".
Szukasz podobnych treści? Sprawdź Gazeta.pl
Jarosławiec to niewielka miejscowość położona nad polskim morzem. Sąsiaduje z chętnie odwiedzanym Darłowem, a od Ustki dzieli go blisko 30 kilometrów. Jak to się stało, że niewielka wieś została okrzyknięta "polskim Dubajem"? Aby chronić przed osunięciem klif, największy, jaki znajduje się na środkowym wybrzeżu, Urząd Morski w Słupsku postanowił zlecić przygotowanie ogromnego przedsięwzięcia.
Jak podaje regionalny portal slawno.naszemiasto.pl "takich budowli hydrotechnicznych nie ma nigdzie w Polsce", a całą inwestycję zrealizowano w ramach projektu „Ochrona brzegów morskich Pobrzeża Koszalińskiego" zrealizowanego z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko.
Inwestor stworzył w Jarosławcu pięciohektarową sztuczną plażę, na którą składają się m.in. granitowe odnogi wysunięte w morze i wypełnione piaskiem. Co ciekawe, piasek, który pokrył kamienne odnogi, został przepompowany z dna Bałtyku.
To niecodzienne, bo zazwyczaj piasek z refulacji po jakimś czasie wraca do morza. Cieszymy się z tego, że u nas jest inaczej
- wyjaśniał tuż po ukończeniu kolejnego etapu inwestycji Janusz Bojkowski, wójt gminy Postomino cytowany przez portal slawno.naszemiasto.pl. Rodzimy Dubaj jest atrakcyjny nie tylko ze względu na wyjątkową konstrukcję. Na urlop wybierają się tam także fani nieco cieplejszych kąpieli. Temperatura Bałtyku jest tam bowiem nieco wyższa. Jest to efekt zamknięcia wody w sztucznie stworzonych zatokach, przy których woda jest dość płytka.