Trasy rowerowe w Polsce systematycznie się rozrastają. Powstaje wiele nowych inicjatyw, budowane są nowoczesne szlaki rowerowe, modernizuje się już istniejące trasy. Przykładem ciekawego rozwiązania są trasy rowerowe wiodące w dużej mierze po dawnych torowiskach kolejowych. Tak jest w przypadku Starego Kolejowego Szlaku – trasy rowerowej wiodącej przez Pomorze Zachodnie. Początek szlaku przewidziany jest w dwóch miejscach: można wystartować z Mielna, kierując się na Koszalin, albo wyruszyć z molo w Kołobrzegu. Obie odnogi szlaku łączą się w Białogardzie, skąd trasa biegnie dalej, przez Złocieniec na Wałcz i Skrzatusz. Pierwsza asfaltowa ścieżka poprowadzona po dawnym torowisku kolejowym wiedzie z Zieleniewa do Gościna i dalej do Karlina. Etap z Kołobrzegu do Białogardu liczy około 55 kilometrów. Kolejny odcinek, liczący niemal 70 kilometrów, został całkowicie ukończony w 2020 roku. Znaczna jego część prowadzi ścieżką dla rowerów wybudowaną na dawnej linii kolejowej Świdwin – Połczyn-Zdrój. Jadąc w kierunku Złocieńca można podziwiać Szwajcarię Połczyńską, czyli Dolinę Pięciu Jezior w Drawskim Parku Krajobrazowym. Ze Złocieńca trasa wiedzie do Wierzchowa, a następnie w kierunku Wałcza. Ostatnim punktem szlaku jest wielkopolska wieś Skrzatusz.
Fot. Cezary Aszkiełowicz / Agencja Wyborcza.pl
Kolej jest również motywem przewodnim Żelaznego Szlaku Rowerowego na pograniczu polsko-czeskim. Pętla poprowadzona została na terenie pięciu gmin w dwóch krajach. Szlak wykorzystuje stare, nieużywane już linie kolejowe, na których utworzono drogę rowerową o nawierzchni mineralno-żywicznej o długości około 15 kilometrów. Po polskiej stronie zadbano o liczne punkty odpoczynkowe dla rowerzystów, po czeskiej stronie warto zatrzymać się w Parku Zdrojowym lub rynku w Karwinie. Wyruszyć można z Godowa w kierunku na Łaziska, albo od razu drogą rowerową utworzoną na nasypie kolejowym w stronę Jastrzębia-Zdroju i dalej, do Zebrzydowic. Następnie trasa wiedzie do czeskiej Karwiny, przez Piotrowice, po czym wkracza znów na polskie tereny, prowadząc do Gołkowic i dalej do Godowa.
Doskonała trasa rowerowa nawet dla początkujących rowerzystów, to Kaszubska Marszruta. Jest to sieć szlaków rowerowych w Borach Tucholskich: cztery szlaki główne oraz jeden łącznikowy. Na trasie zlokalizowano aż 12 wiat z miejscami parkingowymi na rowery, gdzie można usiąść, posilić się i odpocząć. Za najlepszy ze szlaków uznać należy szlak czerwony, wiodący z miejscowości Charzykowy, przez Małe Swornegacie, Swornegacie i Brusy do Czerska. Jest to szlak łatwy i familijny. Równie łatwy, choć nie mający familijnego charakteru, jest szlak zielony. Wiedzie on z Chojnic, przez Kłodawkę i Brusy do Męcikału.
Bory Tucholskie Mateusz Sciborski / Shutterstock
Zdecydowanie trudniejszym i najdłuższym szlakiem Kaszubskiej Marszruty jest szlak żółty. Wyrusza z miejscowości Charzykowy, przez Swornegacie, Męcikał i Rytel, aż do Czerska. Jest w większości bardzo malowniczy, choć nie zawsze przyjemny do jazdy. Najmniej popularny i najtrudniejszy jest natomiast szlak czarny, tworzący pętlę. Zaczyna i kończy się w Konarzynach, a wiedzie przez Kiełpin, Zieloną Chocinę i Chociński Młyn.
Choć z reguły dość dobrze oznakowano trasy rowerowe, mapa może być pomocna przy ich eksplorowaniu. Zwłaszcza w przypadku tak dużego systemu tras rowerowych, jakim jest Green Velo. Nazywany wschodnim szlakiem rowerowym, liczy sobie łącznie ponad 2000 km. Przebiega aż przez pięć województw, wiodąc z Elbląga, przez Warmię i Mazury, Podlasie, Polesie, Roztocze, Podkarpacie, aż po tereny województwa świętokrzyskiego. Na uwagę w szczególności zasługuje część szlaku wiodąca przez województwo podlaskie. Trasy rowerowe biegnące z Suwałk, przez Augustów, Goniądz i Tykocin do Białegostoku mierzą łącznie około 190 km i wiodą przez Wigierski i Biebrzański Park Narodowy oraz Puszczę Augustowską. Podlaski odcinek trasy Green Velo należy nie tylko do łatwych, ale także malowniczych i wypełnionych atrakcjami.
Green Velo Fot. Jędrzej Wojnar / Agencja Wyborcza.pl
Widokowe trasy rowerowe kojarzą się przede wszystkim ze szlakami wiodącymi przez tereny górskie, te zaś nie wydają się zbyt łatwe. Niezbyt trudną trasą jest jednak Szlak wokół Tatr, polsko-słowacka pętla rowerowa. Szczególnie przyjazny dla mniej wprawnych cyklistów jest odcinek z Nowego Targu do słowackiej Trzciany, przez Czarny Dunajec. Ścieżka rowerowa o całkiem dobrej jakości nawierzchni pozwala cieszyć się niezwykłą panoramą Tatr i w znacznej części jest płaska, biegnąc dawnym nasypem linii kolejowej. Równie malowniczy jest jednak na przykład Szlak Rowerowy Kanału Elbląskiego. Wiedzie przez atrakcyjne przyrodniczo tereny, z Olsztyna, przez Ostródę, Miłomłyn i Małdyty, aż do Elbląga. Jego największą atrakcją są niewątpliwie śluzy i pochylnie, ale o malowniczości stanowią również jeziora i lasy. W poszczególnych miejscowościach na trasie jest co zwiedzać, a na nocleg warto się zatrzymać nie tylko w hotelach czy pensjonatach, ale i w gospodarstwach agroturystycznych.
Jakie jeszcze fajne trasy rowerowe warto wybrać podczas majówki? Na uwagę z pewnością zasługuje trasa rowerowa R10, wiodąca wzdłuż Bałtyku. Rozpoczyna się w Świnoujściu i przebiega przez takie miasta, jak Kołobrzeg czy Łeba, by ostatecznie doprowadzić do Helu. Choć liczy 480 km, to jest trasą łatwą i tak naprawdę nie trzeba jej reklamować. Możliwość przemierzenia Wolińskiego Parku Narodowego, Słowińskiego Parku Narodowego, zobaczenia z bliska latarni morskich czy fortyfikacji Półwyspu Helskiego z pewnością wynagrodzą trudy jazdy. Inną fajną trasą jest Wiślana Trasa Rowerowa, a w szczególności jej małopolski odcinek. Cała trasa w założeniu ma liczyć 1200 km, natomiast ponad 200-kilometrowy odcinek prowadzi przez Małopolskę i jest on dość komfortowy i atrakcyjny. Znaczna część tej trasy wiedzie bezpiecznymi wałami nadrzecznymi. W Małopolsce WTR prowadzi z Jawiszowic, przez Oświęcim i Kraków, aż do Szczucina.
Zobacz też: Majówka na Mazurach - domki nad jeziorem, agroturystyka lub hotel SPA. Bogata oferta na długi weekend