Czy warto jechać w Bieszczady zimą? A może Bieszczady jesienią są bardziej atrakcyjne? Góry są piękne o każdej porze roku, o czym warto przekonać się osobiście. Bieszczadzkie szlaki uchodzą za najbardziej tajemnicze, dzikie i niedostępne spośród wszystkich górskich szlaków w Polsce, toteż są z pewnością atrakcyjne dla osób lubujących się w pieszych górskich wędrówkach. Najbardziej zatłoczone są Bieszczady latem, zatem warto pomyśleć o tym, by wybrać się w nie zimą bądź jesienią. Co prawda temperatury są wówczas dużo niższe, ale ubierając się odpowiednio do warunków atmosferycznych można z powodzeniem korzystać z bieszczadzkich atrakcji. Jesienią warto nastawić się na kontemplowanie niepowtarzalnych widoków: bieszczadzkie lasy przystrojone paletą barw, wśród których królują żółcie, brązy, rudości i czerwienie oraz zalegające w dolinach mgły to wdzięczny temat do utrwalenia na fotografiach. Mimo niższych temperatur pogoda jest stabilniejsza, mniej gwałtowna niż latem, chociaż zwłaszcza w listopadzie należy liczyć się z dużą ilością opadów deszczu. Nie wolno też zapominać o dostosowanym do warunków atmosferycznych obuwiu, gdyż szlaki stają się jesienią śliskie i zabłocone. W wyższych partiach gór można spodziewać się oblodzenia i pierwszego śniegu. Bieszczady zimą natomiast wydają się jeszcze bardziej surowe i niedostępne. Przykryte grubą warstwą śniegu nie zniechęcają do pieszych wędrówek, z pewnością jednak należy się do tego odpowiednio przygotować. Przed wyruszeniem na szczyt zawsze trzeba sprawdzić warunki pogodowe, a w szczególności temperaturę odczuwalną. W ekwipunku zimowego górskiego wędrowca znaleźć się powinny: kije trekkingowe, raki, kurtka przeciwwietrzna, dwie pary rękawiczek, ogrzewacze do rękawiczek/butów, komin, czołówka, termos, mapa i numery ratunkowe.
Bieszczady jesienią. To najlepszy czas, by wybrać się w te malownicze góry. Fot. Pixabay
Jesień w Bieszczadach to przede wszystkim malownicze i niezapomniane widoki: feeria barw, poranne mgły, oszronione drzewa i przejrzyste powietrze są zwyczajnie nie do podrobienia. Cisza i spokój panujące na stokach, wysyp grzybów w bieszczadzkich lasach oraz atrakcyjniejsze ceny sprawiają, że jesienna wizyta w górach to bardzo dobry pomysł. Widoki warto podziwiać podczas wędrówek po szlakach Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Wystarczy odpowiednio się przygotować, by wejść na Tarnicę (najwyższy szczyt Bieszczadów), Połoninę Caryńską, Połoninę Wetlińską czy Bukowe Berdo. To ostatnie podejście polecane jest zwłaszcza początkującym oraz rodzinom z małymi dziećmi. Oprócz wycieczek na górskie szczyty warto też odwiedzić kilka atrakcyjnych miejsc, np. ruiny późnobarokowego klasztoru karmelitów bosych w Zagórzu. Koniecznie należy wybrać się do Zagrody Pokazowej Żubrów w Mucznem. Ponieważ z bezpłatnego parkingu do bramy głównej zagrody jest zaledwie kilkanaście metrów, a na terenie zagrody przygotowano dla turystów drewniane wiaty, służące za stanowiska do obserwacji żubrów, można z tej atrakcji skorzystać nawet wówczas, gdy nie dopisuje pogoda. W ładniejsze dni warto natomiast wybrać się na przejażdżkę drezyną rowerową, odbyć rejs statkiem po wodach Zalewu Solińskiego, bądź też odwiedzić Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku.
Zima w Bieszczadach jest mniej przyjazna pieszym wędrówkom: mróz i wiatr mogą potęgować zmęczenie, a wyślizgane szlaki pokonuje się znacznie trudniej. Jednak by podziwiać zimowe krajobrazy nie trzeba koniecznie podejmować się zimowej wspinaczki. Wystarczy udać się do punktu widokowego w Lutowiskach czy na Przełęczy Wyżnej - do obu tych miejsc można dojechać samochodem, są więc dostępne nawet dla osób niepełnosprawnych i niezależnie od pogody. Natomiast amatorów białego szaleństwa nie trzeba namawiać do zimowych odwiedzin w Bieszczadach. Czekają na nich takie atrakcje, jak liczne stoki narciarskie, trasy biegowe, wycieczki na skuterach śnieżnych, kuligi czy lodowiska. Za zimową stolicę Bieszczad uznawane są Ustrzyki Dolne, gdzie trasy zjazdowe są oświetlone, sztucznie naśnieżane i ratrakowane. Amatorzy nart biegowych doskonałe trasy znajdą w okolicy Mucznego, Wetliny czy Ustjanowej Górnej. Z kolei wyprawa skuterem śnieżnym, np. z Woli Piotrowej czy Stężnicy, to gwarantowana dawka adrenaliny.
Bieszczady jesienią. To najlepszy czas, by wybrać się w te malownicze góry. Fot. Pixabay
A na kogo w górach czeka Chatka Puchatka? Bieszczady mogą pochwalić się swym najwyżej położonym całorocznym schroniskiem o takiej nazwie. Zlokalizowane jest ono na Połoninie Wetlińskiej i do niedawna w rankingach turystycznych zajmowało ono jedno z ostatnich miejsc. Po kultowym budynku, który pierwotnie służył wojsku jako posterunek obserwacyjny, w 1956 roku przejęty został przez PTTK i od 1967 roku działał jako obiekt całoroczny, nie ma już jednak śladu. We wrześniu 2022 roku nastąpiło otwarcie nowoczesnego budynku, z własną oczyszczalnią ścieków, kotłownią na ekologiczny olej rzepakowy i energią pozyskiwaną z zamontowanych na dachu paneli fotowoltaicznych. Schronisko posiada m.in. taras z wiatą, z którego można podziwiać panoramę Bieszczadów, a także elektroniczną tablicę z informacjami o warunkach na szlakach turystycznych.
Zobacz też: Najwyższe budynki w Warszawie. Czy mamy się czym pochwalić? 310 m robi wrażenie