Jeżeli ktoś uważa, że w Polsce nie ma nic ciekawego, to jest w ogromnym błędzie. W naszym kraju znajdziemy zarówno piękne i ciekawe miejsca, jak i te dziwne, wywołujące niepokój. Są także takie lokalizacje, w których dochodzi do dziwnych zjawisk.
Wylatowo to wieś w województwie kujawsko-pomorskim, ok. pół godziny jazdy z Gniezna, która na początku millenium zyskała miano polskiej stolicy UFO. Wszystko za sprawą tajemniczych kręgów w zbożu, które pojawiają się w okolicy od 2000 roku.
W sieci można łatwo znaleźć zdjęcia i nagrania rzekomo przedstawiające UFO nad Wylatowem. Chociaż pozaziemskie pochodzenie piktogramów nie zostało w żaden sposób udowodnione, to wieś zyskała sporą popularność wśród turystów zainteresowanych dziwnymi zjawiskami.
Znajdujący się w pobliżu granicy z Białorusią Mucharyniec jest jednym z najdziwniejszych miejsc w okolicy. Patrząc z lotu ptaka na znajdujący się tam las, widać niezarośnięty przez żadne wyższe drzewa krąg. Do tej pory nie wyjaśniono, dlaczego rośliny rosną w taki sposób, jednak miejsce stało się obiektem miejscowych legend.
Miejscowi twierdzą, że przed laty w tym miejscu stała cerkiew, która zapadła się pod ziemię. Ponoć w okolicy kręgu kompasy zaczynają wariować, a telefony tracą zasięg. Niektórzy nawet boją się przychodzić tam w pojedynkę, bo krąg wywołuje u nich dziwne poczucie zagubienia.
Wśród tajemniczych miejsc w Polsce są również takie, których zagadka została już wyjaśniona. Należy do nich anomalia grawitacyjna w Karpaczu. Zjawisko polega na pozornym samoistnym przemieszczaniu się przedmiotów i cieczy po szosie pod górę. Władze miasta zachęcają, żeby przetestować je na własnej skórze, zatrzymując na chwilę samochód na jałowym biegu lub wylewając trochę wody na jezdnię.
Chociaż na stronie miasta czytamy, że grawitacja rzeczywiście jest w tym miejscu słabsza o 4 proc., to według naukowców anomalia jest jedynie złudzeniem tzw. magicznej górki, a w rzeczywistości szosa obniża się po zboczu doliny, chociaż prowadzi w górę rzeki.
Miasto Wągrowiec znajduje się nieco ponad godzinę drogi od Poznania. Właśnie tam znajduje się miejsce, w którym krzyżują się dwie rzeki - Wełna i Nielba. Skrzyżowanie nie jest jednak dziełem natury, a zostało stworzone przez cystersów w XIX wieku jako ochrona miasta przed powodziami.
Największą ciekawostką jest jednak fakt, że chociaż dwie rzeki krzyżują się ze sobą niemal pod kątem prostym, to zachowują jednak osobne nurty - ich wody mieszają się ze sobą tylko w niewielkim stopniu. Posiadająca silniejszy nurt Wełna płynie górą, natomiast spokojniejsza Nielba - dołem.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl