W niedzielę, 22 października Lasy Państwowe poinformowały, że już kolejny rok z rzędu w Polsce pojawiły się biedronki azjatyckie (arlekiny). Te niewielkie owady zimują nie tylko pod ziemią, korą drzew czy w dziuplach. W tym czasie często pojawiają się także w polskich domach.
W ostatnim czasie insekty zauważono m.in. w stolicy Dolnego Śląska. Jak donosi serwis wroclaw.pl, mieszkańcy informowali w mediach społecznościowych, że ogromne chmary można spotkać w Śródmieściu, okolicach parku Południowego, na Kozanowie oraz Brochowie. Podobne przypadki odnotowano również w wielu innych miastach.
Były w poprzednich latach, ale w tym roku to prawdziwa inwazja na nasz dom. Setki na murze domu, schodach, poręczy
- czytamy pod postem Lasów Państwowych.
Wczoraj po otworzeniu okna widziałam po prostu ich tak dużo, że byłam w szoku. Przy czym stwierdzam fakt, że one gryza
- pisała jedna z użytkowniczek.
Lasy Państwowe porównały sytuację do "inwazji obcych" i wyjaśniły, jak rozpoznać intruzów. Okazuje się, że może nie być to takie proste, bo charakteryzują się dużą zmiennością. Owady te mogą mieć pomarańczowy, czerwony lub żółty kolor z plamkami układającymi się w literę "M". Inne z kolei są całkowicie czarne. Warto jednak zauważyć, że nasze rodzime biedronki nie pojawiają się w ogromnych gromadach na ścianach. Samice tego inwazyjnego gatunku mogą złożyć w ciągu życia nawet do 4 tys. jaj.
Czy arlekiny stanowią zagrożenie dla ludzi? Autorzy posta zauważają, że ich ugryzienia mogą prowadzić do reakcji alergicznych. "By się przed nimi uchronić, uszczelnij okna i drzwi, warto zabezpieczyć je siatką. Można użyć mentolu lub kamfory - to je odstrasza" - czytamy. Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.