Podczas środowego spotkania z mediami Adam Niedzielski ogłosił przedłużenie obostrzeń do 18 kwietnia. Minister zdrowia został również zapytany o zbliżającą się majówkę.
"W pierwszej kolejności myślimy o przywracaniu edukacji. Do majówki jest jeszcze trochę czasu, do przedłużonego weekendu majowego mamy ponad trzy tygodnie" - odparł i dodał, że nieco więcej będzie można powiedzieć w przyszłym tygodniu po obserwacji sytuacji w szpitalach. Nie bez znaczenia będą też ewentualne wzrosty lub spadki wynikające ze spotkań rodzinnych w czasie świąt.
Szef resortu zdrowia nie pozostawia jednak złudzeń co do majówki bez restrykcji. "Zbyt wcześnie na to, aby oczekiwać, że majówka będzie spędzana w ten sam sposób, jak spędzaliśmy ją dwa lata temu czy wcześniej" - zaznaczył.
Niedzielski odniósł się również do akcji szczepień prowadzonej w Polsce. Jego zdaniem program szczepień do okresu majowego nie zapewni nam jeszcze zabezpieczenia populacyjnego. "Trzeba się liczyć, że w czasie majówki obostrzenia również będą obecne. O ich skali będziemy informować w kolejnych tygodniach" - zapowiedział minister zdrowia.
W rozmowie z TOK FM Marcin Kędzierski z Centrum Polityk Publicznych Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie powiedział, że nawet jeśli sytuacja epidemiczna nie będzie się szybko uspokajała, to Polacy nie zrezygnują ze swoich majówkowych planów.
Wydaje mi się, że majówka będzie wyglądała tradycyjnie. Nie wyobrażam sobie, by Polacy zrezygnowali ze świątecznego grillowania, które weszło już do naszej tradycji
- twierdzi. Jego zdaniem jeśli Polacy nie zrezygnowali z wyjazdów na święta, to nie zrezygnują także z majówki. Z kolei ci, którzy obawiają się, że zachorują, i Wielkanoc spędzili w domu, również długi weekend majowy spędzą sami.
Do tej pory w Polsce od początku pandemii odnotowano 2 471 617 potwierdzonych przypadków zachorowań na COVID-19. Zmarły 55 703 osoby.