W weekend internet obiegły zdjęcia ludzi tłoczących się przy stoku narciarskim. Narciarze, którzy chcieli skorzystać z dobrych warunków pogodowych, tłumnie stawili się na miejscu. Na zdjęciach udostępnionych na portalach społecznościowych widać kolejki, w których nie stosowano się do zasady dystansu społecznego.
Kwestia tłumów na stokach oraz korków na zakopiance została poruszona podczas konferencji prasowej. Wicepremier Jarosław Gowin zapytany o to, czy w związku z takimi sytuacjami, gdy egzekwowanie przepisów jest trudne, rząd zamierza je w jakiś sposób urealnić lub poluzować, przypomniał, że obecna ustawa wprowadza określone konsekwencje dla przedsiębiorców, którzy nie przestrzegają zasad sanitarnych.
Rzeczywiście obserwowaliśmy w sobotę w sklepach wielkopowierzchniowych czy wczoraj w miejscowościach turystycznych przykłady zachowań, które naruszają przepisy. (...) Jeżeli będzie dochodziło do przypadków nadużyć ze strony poszczególnych sklepów albo hoteli, albo punktów gastronomicznych, to przypominam, że obecna ustawa wprowadza bardzo rygorystyczny przepis, że te firmy, które będą naruszały zasady sanitarne, nie zostaną objęte pomocą z tarczy branżowej.
Zaapelował też o odpowiedzialność i solidarność. "Każdego dnia jesteśmy bombardowani tragicznymi informacjami o kolejnych setkach osób, które zmarły na skutek COVID-19. Żeby skutecznie przeciwdziałać tej tragedii i żeby skutecznie przeciwdziałać dramatowi wielu tysięcy przedsiębiorców, których firmy są zagrożone, potrzebujemy nie tylko działań odgórnych ze strony rządu. Potrzebujemy też indywidualnej odpowiedzialności każdego z nas" - mówił.
Wicepremier został również zapytano o to, czy prowadzone będą kontrole w hotelach oraz innych firmach w związku z regulacjami o wykluczeniu z państwowej pomocy firm, które łamią przepisy związane z obostrzeniami.
Będą kontrole od dzisiaj
- zapowiedział. "Jako minister odpowiedzialny za gospodarkę mówię to z poczuciem odpowiedzialności, współodpowiedzialności, a także z apelem do przedsiębiorców, aby przestrzegali przepisów, ponieważ inaczej muszą się liczyć nie tylko z mandatami, lecz także z zawieszeniem pomocy, która łącznie opiewa na kwotę ok. 40 mld zł" - dodał.
Podczas konferencji odniesiono się również do kwestii zamknięcia hoteli. Dziennikarka portalu branżowego Wasza Turystyka zwróciła uwagę, że decyzję o zamknięciu rząd uzasadniał badaniami, które zostały oparte na danych zebranych w USA w marcu i w kwietniu. Część przedsiębiorców uważa jednak, że nie przystają one obecnie do realiów w Polsce, szczególnie po wprowadzeniu zaleceń sanitarnych.
Gowin, zapytany o to, czy w związku z tym będzie rewizja decyzji, zaapelował o zdrowy rozsądek i spojrzenie na inne kraje Unii Europejskiej, w których skala pandemii jest zbliżona do polskiej.
Wszędzie tam branża hotelarska jest zamknięta
- podkreślił.
Dodał też, że władza zdaje sobie sprawę, że kilka branż, w tym szeroko pojmowana branża turystyczna, a także branża gastronomiczna, działalność kulturalna czy wszystkie formy działalności, które dotyczą kultury fizycznej, będą potrzebowały szczególnej, dodatkowej pomocy ze strony państwa.
Poza tymi rozwiązaniami, o których rozmawiamy w tej chwili. Jakie one będą? Proszę uzbroić się w cierpliwość, bo nie wiemy, jaki będzie dalszy przebieg pandemii, jak długo te formy działalności gospodarczej będą podlegały obostrzeniom, ale na pewno wypracujemy jeszcze jakieś rozwiązania, które pozwolą uratować polskie hotele, polskie restauracje czy polskie kluby fitness
- zapowiedział wicepremier.