Branża turystyczna chce wydłużenia ferii do 10 tygodni. Jest też pomysł z testami

Przedstawiciele branży turystycznej wciąż próbują ratować sezon zimowy. Pojawiają się nowe postulaty i pomysły. Jednym z nich miałoby być wydłużenie ferii zimowych do 10 tygodni. "Tak, żeby można było rozłożyć ruch turystyczny na dłuższy czas i zapewnić większy poziom bezpieczeństwa" - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Tymoteusz Mróz z organizacji "Made in Zakopane".

Tymoteusz Mróz przekonuje, że wciąż toczą się rozmowy i próby wypracowania wspólnych rozwiązań. "To, czego chcemy wszyscy razem, to nie ograniczanie ferii tak jak przedstawił to pan premier, tylko wydłużenie ich do 10 tygodni" - mówi Wirtualnej Polsce. Przekonuje, że to pozwoliłoby rozłożyć ruch turystyczny na dłuższy okres i zapewnić większe bezpieczeństwo.

Drugą propozycją, o której mówi Mróz, jest wprowadzenie wymogu zrobienia testu przez klientów hoteli. "Na obecność COVID-19 bądź na przeciwciała, które byłyby finansowane przez hotele" - wyjaśnia.

Zobacz wideo Ferie w jednym terminie. Minister Niedzielski: Nasze stanowisko jest bezwzględne

Głos zabrała również Elżbieta Agata Wojtowicz, prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej. "My jako branża jesteśmy gotowi ponieść w części albo w całości koszt tego testowania. Już rozmawiamy z hotelarzami, są gotowi do tego, aby rekompensować koszt wykonania badania, dając dodatkowy rabat od ceny noclegu. Sami też rozmyślamy i myślę, że takie działanie podejmie wiele firm, by testować również swoich pracowników" - mówi WP.

Tymoteusz Mróz zwraca uwagę, że rozwiązanie z testami jako pierwsze wprowadziły linie lotnicze, które zdecydowały, że na pokład będą wpuszczać tylko osoby z negatywnym wynikiem. 

Chcielibyśmy przenieść takie rozwiązanie do hoteli jako jedno z proponowanych premierowi. Pomysł, o którym rozmawiamy, to przeprowadzenie testu na własny koszt klienta, który następnie byłby zwracany po przyjeździe do hotelu.

Przedstawiciel organizacji turystycznej "Made in Zakopane" wyjaśnia, że branża chciałaby w ten sposób uniknąć sytuacji, gdy wynik otrzymywany jest już na miejscu. "To rozwiązanie, na które hotelarze się zgodzili i które chcą finansowo również w porozumieniu z samorządami realizować" - mówi.

Ferie 2021. Stoki narciarskie otwarte, hotele nie dla turystów

W ubiegły weekend premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że ferie zimowe 2021 odbędą się w jednym terminie - od 4 do 17 stycznia. Miałoby to pomóc w ograniczeniu rozprzestrzeniania się koronawirusa. 

Ponadto na stronie gov.pl pojawił się komunikat, że zakazana będzie organizacja wyjazdów na ferie.

Przerwa w nauce w całym kraju potrwa od 4 stycznia do 17 stycznia 2021 r. i zastąpi dotychczasowe ferie zimowe. Tegoroczny wypoczynek będzie się jednak różnił od pozostałych. Dzieci i młodzież pozostaną w domach, ze względu na zakaz organizacji wyjazdów na ferie zimowe.

Spotkało się to z negatywnym odbiorem ze strony branży turystycznej, o zmianę decyzji apelowali zarówno przedstawiciele hotelarstwa, jak i branży narciarskiej. Tego samego dnia Jarosław Gowin powiedział, że wydaje się oczywiste, że skoro zamknięte są branże turystyczna i hotelarska, to podobnie będzie z wyciągami narciarskimi. Zmienił jednak zdanie i kilka dni później ogłosił, że stoki narciarskie będą otwarte.

Protokół sanitarny dotyczący korzystania ze stacji narciarskich dopracowany, stoki będą zimą otwarte. Dziękuję partnerom: branży narciarskiej i Głównemu Inspektoratowi Sanitarnemu za świetną współpracę

- napisał na Twitterze we wtorek rano.

Szczegółowe wytyczne dotyczące działania branży narciarskiej zostały opublikowane na stronie ministerstwa rozwoju 24 listopada. Wiele osób zastanawia się jednak, gdzie narciarze mają spać i stołować się, skoro hotele i gastronomia pozostaną zamknięte. 

Wojciech Andrusiewicz, rzecznik ministerstwa zdrowia powiedział tego samego dnia, że "jest mowa o otwarciu stoków, ale raczej ukierunkowałbym te stoki dla osób zamieszkujących w pobliżu".

Więcej o: