Nowe rozporządzenie ws. zakazów w ruchu lotniczym wejdzie w życie 2 września i będzie obowiązywało do 15 września. W tym czasie w Polsce nie mogą lądować samoloty z 44 krajów, w tym z Hiszpanii, Albanii, Malty czy Rumunii. W związku z tym przewoźnicy będą musieli skorygować swoje rozkłady.
Zapytaliśmy Polskie Linie Lotnicze LOT, jakie kroki zostaną podjęte w związku z nowymi przepisami. - Dostosowujemy aktualną siatkę połączeń do nowego rozporządzenia Rady Ministrów regulującego możliwość wykonywania połączeń lotniczych do Polski. Zmiany dotyczą trzech nowych kierunków - Hiszpanii, Albanii i Rumunii. Zgodnie z wytycznymi z rozporządzenia, rejsy do tych krajów zostaną zawieszone - poinformowało nas biuro prasowe przewoźnika.
Przedstawiciele biura informują również, czego powinni spodziewać się pasażerowie. Wspominają m.in. o rejsach specjalnych oraz o tym, co podróżni mogą zrobić, kiedy ich lot zostanie odwołany.
- Pracujemy nad zapewnieniem pasażerom LOT-u, mającym wykupione bilety na dalsze terminy, możliwości powrotu do Polski bezpłatnie w ramach rejsów specjalnych. O terminach lotów i możliwości dokonania zmian w istniejących rezerwacjach będziemy informować na bieżąco - czytamy w przesłanym do nas komunikacie.
Narodowy przewoźnik zapewnia, że dba o komfort pasażerów i stara się, aby decyzje administracyjne jak najmniej wpływały na ich plany podróżnicze. - Dlatego w przypadku odwołania lotu umożliwiamy naszym pasażerom m.in. bezpłatną zmianę terminu lotu na rejsy dostępne w ciągu następnego roku, zmianę trasy podróży, zamianę biletu na voucher, jak również zgłoszenie wniosku o zwrot środków - wyjaśniają przedstawiciele biura prasowego.
W Dzienniku Ustaw jest już najnowsze rozporządzenie regulujące zakazy w ruchu lotniczym. W wykazie znalazły się:
Warto dodać, że zakazem nie zostały objęte samoloty wyczarterowane przed dniem wejścia w życie rozporządzenia na zlecenie organizatora turystyki lub podmiotu działającego na jego zlecenie.
W rozmowie z "Rzeczpospolitą" prezes Polskiej Izby Turystyki Paweł Niewiadomski przyznał, że taki zapis cieszy, ale jest też powód do zmartwień. "Martwi jednocześnie, że touroperatorzy, którzy wykupili bloki miejsc w samolotach linii regularnych, na przykład niskokosztowych, nie będą mogli skorzystać z tego przywileju. Moim zdaniem to naruszenie równości w prowadzeniu działalności gospodarczej" - mówi.