Informację o przedłużeniu zamknięcia granic dla cudzoziemców przekazał mediom Chattan Kunjara Na Ayudhya, szef ds. marketingu międzynarodowego Tajlandzkiej Organizacji Turystycznej (TAT). Przyznał, że zagraniczni turyści najprawdopodobniej do końca roku nie będą mogli przyjechać do Tajlandii. Rząd jest bowiem bardzo ostrożny w kwestii otwierania granic.
Na ostatnim posiedzeniu gabinetu nie podano przybliżonej daty wznowienia ruchu z zagranicy. Władze Tajlandii nie biorą pod uwagę otwarcia niektórych regionów turystycznych dla podróżnych z państw o niskim wskaźniku zachorowań.
Przedstawiciel Tajlandzkiej Organizacji Turystycznej przyznał, że całkiem realny jest scenariusz, że szczyt sezonu przypadający na okres Bożego Narodzenia i chiński Nowy Rok upłynie bez zagranicznych turystów.
Na zamknięciu granic tracą Tajlandczycy utrzymujący się z turystyki. Przed wybuchem pandemii w tej branży pracowały 4 miliony ludzi. Przedłużenie zamknięcia granic może spowodować, że ponad 2,5 mln straci pracę.
Przypominamy, że wszystkie lądowe i lotnicze przejścia graniczne są zamknięte dla cudzoziemców. Zakaz wjazdu dotyczy również pasażerów w tranzycie, chcących przesiąść się na lotnisku w Bangkoku.
Jak informuje Ministerstwo Spraw Zagranicznych, od 1 lipca wjechać do Tajlandii mają prawo: członkowie rodzin obywateli Tajlandii, osoby posiadające zezwolenie na pracę lub prawo pobytu oraz członkowie ich rodzin, uczniowie i ich opiekunowie, osoby udające się do Tajlandii w celu leczenia, dyplomaci, piloci i marynarze. Osoby spełniające powyższe kryteria powinny skontaktować się z właściwą ambasadą Tajlandii, aby uzyskać specjalne zezwolenia na wjazd.
źródło: rp.pl