Turyści tłumnie ruszyli na szlaki. Do zaleceń się nie stosowali. Burmistrz Szczyrku: Koronawirus nadal czyha

Złagodzenie obostrzeń oraz wiosenna pogoda skłoniły Polaków do wycieczek po Polsce. Jednym z miejsc, które chętnie wybierali turyści, był Szczyrk i okolice. Wielu turystów nie stosowało się jednak do zaleceń Ministerstwa Zdrowia, stąd apel burmistrza miasta. "Nadal koronawirus znajduje kolejne ofiary" - napisał w komunikacie.

Na fanpage'u Szczyrku pojawił się apel burmistrza do turystów, którzy w ostatnich dniach tłumnie przybywali tam na wycieczki. "Znów zapełniły się szlaki i trasy rowerowe. Jednakże nie zapominajmy o otaczającej nas rzeczywistości. Nadal koronawirus znajduje kolejne ofiary, czyha na nasze zdrowie i życie" - pisze Antoni Byrdy i odnosi się także do sytuacji w województwie śląskim, gdzie w ostatnim czasie odnotowuje się najwięcej przypadków zachorowań.

Burmistrz Szczyrku zwrócił uwagę, że wiele osób nie stosowało się do nakazu zakrywania ust i nosa. "Ostatni weekend pokazał, jak wiele osób łamało ten obowiązek" - czytamy w komunikacie. Antoni Byrdy przypomniał także, aby zachowywać odpowiednie odległości od innych osób. "Na szlakach turystycznych nie trzeba zakładać maseczek, więc tym bardziej powinniśmy pamiętać o odpowiednich dystansach między nami. Ostrożność na każdym kroku!".

Zobacz wideo Jak nie nosić maseczek ochronnych?

W swoim komunikacie odwołał się do faktu, że jeśli po rozluźnieniach przyjdzie nowa fala zachorowań, wiele ograniczeń może zostać przywróconych. Wówczas prawdopodobnie znów nie będzie można podróżować do miejscowości turystycznych, co odbije się zarówno na turystach, jak i na Szczyrku, który "straci dużą część swoich dochodów".

Na koniec burmistrz zaapelował: "Zachowajmy społeczną odpowiedzialność! Im bardziej ograniczymy koronawirusa, tym spokojniejsze wakacje będziemy mogli spędzać w naszych pięknych górach".

"Zamknięte strefy wypoczynku zapełniają się ludźmi"

Nie tylko w Szczyrku turyści nie stosowali się do obowiązujących wytycznych. O nieprzestrzeganiu zasad pisał m.in. Karkonoski Park Narodowy.

Zamknięte strefy wypoczynku zapełniają się ludźmi. Dostajemy od Was zdjęcia osób tłoczących się na szlakach i w strefach. Nie używających maseczek i innych środków ochrony. Stosowanie zasad społecznej izolacji nie zostało odwołane. Prosimy o przestrzeganie zasad.

Tłoczno było także na plażach. Część osób, mimo tablic informacyjnych przypominających o zasadach bezpieczeństwa, nie zakrywała nosa i ust. Przypominamy, że na plażach jest to obowiązkowe. Podobnie na deptakach i bulwarach. Pani Joanna w rozmowie z trójmiejską "Gazetą Wyborczą" przyznała, że w Krynicy Morskiej prawie nikt nie stosował się do nakazu. Z kolei w Sopocie ustawiały się długie kolejki po jedzenie, a większość miejsc postojowych w pobliżu plaży była zajęta.

Więcej o: