Dwie turystki, które zdecydowały się na wakacje na Czedżu, to matka i córka. Choć młodsza z nich wykazywała objawy zakażenia koronawirusem, kobiety i tak pojechały na wyspę, która jest popularnym miejscem wypoczynkowym wśród Koreańczyków. Jak podaje CNN, powołując się na komunikat prasowy władz Czedżu, kobiety zjawiły się tam 20 marca, mimo że młodszej z nich zalecono kwarantannę, ponieważ pięć dni wcześniej wróciła do Korei z Bostonu.
Pierwsze objawy zakażenia koronawirusem u córki pojawiły się 21 marca, jednak kobieta wraz ze swoją matka została na wyspie jeszcze cztery dni. W tym czasie miała mieć kontakt z około 47 osobami w 20 różnych miejscach.
Gdy turystki wróciły do rodzinnego Seulu, zostały poddane testom na obecność koronawirusa. Wyniki okazały się pozytywne. Władze prowincji Czedżu złożyły więc pozew przeciwko matce i córce i zażądały odszkodowania w wysokości 132 milionów wonów południowokoreańskich, czyli około 450 tysięcy złotych.
W uzasadnieniu pozwu napisano, że młodsza z kobiet "nie wywiązała się ze swoich obowiązków jako członek społeczności [ignorując obowiązek kwarantanny i zagrożenie - przyp. red.]", zaś jej matka "aktywnie wsparła nielegalne zachowanie córki, m.in. zapewniając pieniądze na podróż".
Gubernator prowincji Czedżu, Won Hee-ryong wyraził nadzieję, że będzie to wystarczające ostrzeżenie dla wszystkich, którzy stwarzają zagrożenie.