W Polsce przybywa potwierdzonych zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2. Minister Łukasz Szumowski w programie "Jeden na jeden" w TVN24 opowiedział o swoich przewidywaniach. "Niedługo będziemy mieli 100 osób, a za tydzień, może dłużej, dojdziemy do tysiąca. Największy przyrost zarażonych przewidujemy na koniec przyszłego tygodnia, ewentualnie początek następnego" - mówił.
Wprowadzono szereg zaleceń, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa: zamknięto szkoły, kina i teatry, odwołano imprezy masowe. Czy jednak na pewno wszystkie procedury działają w odpowiedni sposób?
Zamykamy szkoły, sale treningowe, odwołujemy spotkania, także te małe, prywatne... Tymczasem wracam z krańca świata, a na lotnisku Okęcie nikt nie sprawdza podróżnych. Nikt. Przy wylocie na lotnisku w Akrze (ani jednego stwierdzonego przypadku COVID-19): mierzenie temperatury, obsługa w maskach, żele antybakteryjne za darmo do użytku dla każdego! W Warszawie kontroli brak, za to ludzie przestają na siebie patrzeć i rozmawiać...
- napisała 11 marca na Instagramie Martyna Wojciechowska.
Nie jest to jedyny wpis o procedurach na Lotnisku Chopina, który w ostatnim czasie pojawił się w mediach społecznościowych. O swoich spostrzeżeniach na Instastories opowiedział też fotograf Mariusz Stachowiak, który na Instagramie występuje pod nickiem Oderwany. Stachowiak wrócił z Tajlandii (leciał przez Moskwę). "Nikt mnie nie spytał, skąd przyleciałem. Nie badali temperatury. Myślałem, że jakieś pytania będą. Nawet, szczerze mówiąc, przygotowywałem się do tego" - relacjonuje. Całej opowieści można posłuchać na jego profilu w zapisanej relacji "Koronawirus".
fot. screen z Instastories Mariusza Stachowiaka
Do naszej redakcji odezwała się również czytelniczka, która 11 marca wróciła z Monachium. Ona też przyznaje, że nikt nie kontrolował pasażerów na lotnisku. "Ani w Monachium, ani w Warszawie. Nie było nawet dozownika" - pisze.
Poprosiliśmy biuro prasowe Lotniska Chopina o wyjaśnienie, jak działają procedury bezpieczeństwa związane z koronawirusem.
"Służby lotniska działają zgodnie z wytycznymi polskich służb sanitarnych i realizują kontrole dla wyznaczonych kierunków oraz doraźnie dla wskazanych lotów" - pisze w mailu do nas rzecznik prasowy lotniska Piotr Rudzki.
Dodaje, że służby portu lotniczego pozostają w gotowości do działania, jeśli pojawią się niepokojące informacje odnośnie do osób przebywających na terminalu lub przylatujących do Polski. "Nasze działania są realizowane z pełnym poświęceniem służb zaangażowanych w zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim pasażerom" - czytamy w odpowiedzi.