Do you speak Polish? Wychowanie dziecka w Irlandii

Dzieci polskie w Irlandii: urodzone tu lub w kraju; mówiące dwoma językami; reagujące pozytywnie zarówno na polską flagę, jak i na irlandzka koniczynkę. Polska to dla nich kraj, w którym spędza sie wakacje, gdzie mieszkają babcia i dziadek, gdzie... nie mówi sie do dorosłych 'ty'.

AKT I. Poród

Od tego wszystko się zaczyna - gdzie rodzić dziecko? Czy w Polsce, gdzie mimo oczywistych minusów jednak jest przewidywanie, a personel rozumie co krzyczy do niego kobieta między poszczególnymi skurczami, czy w Irlandii gdzie tak naprawdę nie wiadomo czego się spodziewać?

Iza Betko, matka trzech synów, swoją najmłodsza pociechę rodziła w Irlandii i nie ma żadnych zastrzeżeń do warunków porodu i połogu. Pierwsza różnica, pozytywna, to całkowite zrozumienie, że przy rodzącej kobiecie na sali porodowej musi być ktoś bliski. Niekoniecznie mąż. I nie jest to usługa płatna. W Polsce poród rodzinny to nadal dla większości przyszłych rodziców spory wydatek. Iza chwali irlandzką dbałość o prywatność pacjentki, o to aby kobieta nie czuła sie skrępowana obecnością innych osób na sali. Z przykrością wspomina polskie obchody lekarskie, badania w obecności innych pacjentek, brak poszanowania intymności.

AKT II. Przedszkole

System opieki przedszkolnej w Irlandii w głównej mierze opiera sie na placówkach prywatnych. Państwowe przedszkola są bezpłatne, ale dostanie się do nich graniczy z niemożliwością. Polskie dzieci posyłane sa najczęściej do niewielkiego, prywatnie zarządzanego 'creche'. Niewielu z nas decyduje się na umieszczenie pociechy w przedszkolach korporacyjnych typu Giraffe czy Bright Horizons, głównie ze względu na koszty.

Magdalena Cynar-Nakrewicz prowadzi przedszkole 'Stay and Play' w Palmerstown (Dublin 22), jest też matką 4-letniej Nikoli. Od kilku miesięcy obserwuje dzieci polskie integrujące się z irlandzkimi. Zauważa różnice w ich wychowaniu - dzieci irlandzkie mają przepych zabawek, ciągle zasypywane są nowymi, oglądają bardzo dużo bajek i to głównie wokół nich toczą się ich rozmowy i zabawy. Dzieci polskie wychowywane są inaczej - rodzice większa wagę przywiązują do edukacji, dobrego zachowania, do tego by dziecko miało poczucie odpowiedzialności za siebie i innych.

Nie mam obaw o własna córkę - mówi Magda - Nikola jest dwujęzyczna, nie ma problemów w komunikowaniu się po angielsku. To najważniejsze, aby nie było tej bariery kiedy dziecko zaczyna edukację.

AKT III. Szkoła

Wielu Polaków uważa system edukacji irlandzkiej za gorszy od polskiego. Powszechna jest opinia o niskim poziomie nauczania, brakach w wiedzy np. z geografii czy historii.

Iza Betko potwierdza, że istnieją różnice między szkołą polską a irlandzką, ale nie uważa ich za negatywne. W Polsce pracowała jako nauczycielka historii, w Irlandii przygląda się jaką wiedzę i jakich umiejętności nabywają jej synowie.

- Irlandzka szkoła to głównie praca zespołowa i praktyczne umiejętności. W polskiej szkole jest więcej rywalizacji, uczenia się metoda 'zakuć'. Tutaj rozumie się, że nie wszyscy muszą umieć wszystko. Robotnicy fizyczni są tak potrzebni jak profesorowie, dlatego nie każdy musi skończyć studia. Poziomy nauczania są zróżnicowane i nikt nie czuje się z tego powodu od nikogo gorszy. Dzieci uczą się na przykładach z życia wziętych, matematyka to nie teoretyczne dodawanie czy mnożenie, ale scenka w sklepie, liczenie pieniędzy... Nauka czytania przychodzi bardzo szybko. Mój najstarszy syn Michał ma osiem lat i czyta płynnie. Dzieci w Polsce w jego wieku dopiero zaczynają poznawać litery. Programowo zasób wiedzy w Polsce na pewno jest większy, to jednak nie znaczy, ze to wszystko zostaje w głowach.

Synowie Izy, podobnie jak córka Magdy i tysiące polskich dzieci mieszkających na stale w Irlandii, to pokolenie, które wyrośnie na ludzi mentalnie zupełnie innych od swoich rodziców... o dziadkach nie wspominając. Płynne opanowanie języka angielskiego da im przepustkę do pracy w wielu państwach na świecie. Dwujęzyczność oznacza swobodne poruszanie się tak w rodzimych jak i 'zachodnich' szkołach czy firmach. Przebywanie na co dzień, w szkole, na podwórku, w towarzystwie międzynarodowym (najlepsi przyjaciele synów Izy to Hindus i Kurd) niewątpliwie nauczy ich tolerancji i otwarcia na inne kultury, religie, odmienne zachowania. Stabilizacja finansowa w połączeniu z wykształceniem, które naprawdę ma tu ścisły związek z możliwością kariery zawodowej, powodują, że rodzice wychowujący swoje dzieci na emigracji nie boją sie o ich przyszłość. Dla nich Irlandia to dobry kraj.

źródło: Życie w Irlandii