Planujesz podróż tanimi liniami? W lutym pracownicy Ryanaira szykują strajk

Podróżujący 10 lutego z lub do Włoch muszą liczyć się z ewentualnymi utrudnieniami, a możliwe, że również odwołanym lotem. Na ten dzień planowany jest bowiem ogólnokrajowy strajk włoskich pracowników Ryanaira.

Trzy włoskie związki zawodowe reprezentujące pracowników irlandzkiego przewoźnika zapowiedziały, że piloci, załoga i obsługa naziemna w całym kraju zamierzają strajkować w sobotę 10 lutego. 

Jako powód podają rozczarowanie postawą władz Ryanaira w negocjacjach o lepsze warunki pracy. Związkowcom nie spodobało się, że tanie linie prowadzą rozmowy wyłącznie z jednym ze związków - ANPAC, który reprezentuje wszystkich włoskich pilotów. 

Pięć rzeczy, które w samolocie dostaniesz za darmo

Jak podaje serwis "The Local", pozostałe związki wzywają Ryanaira do "poważnych negocjacji" na temat płac, umów i świadczeń dla wszystkich pracowników przewoźnika, nie tylko pilotów.

"To nieakceptowalne"

- Rozmowy o wynagrodzeniu i poprawie warunków pracy muszą być prowadzone w odniesieniu do dla wszystkich pracowników, a nie tylko części z nich. To nieakceptowalne, że firma wybiera, z którymi związkami negocjuje, równocześnie lekceważąc najbardziej podstawową regułę naszego prawa, według której pracownicy mogą swobodnie wybierać, kto będzie ich reprezentował” –  cytuje komunikat podpisany przez związki zawodowe Filt Cgil, Fit Cisl i Uiltrasporti portal Fly4free.

Zapowiedź strajku ma zmobilizować przedstawicieli tanich linii do wzięcia pod uwagę tych postulatów. Oprócz tego, że protest ma mieć ogólnokrajowy zasięg i  określona datę, pozostałe szczegóły jego przebiegu nie są jeszcze znane.

Powtórka z historii

To już nie pierwszy raz, kiedy pracownicy Ryanaira i ich przedstawiciele grożą pracodawcy strajkiem. Między wrześniem a grudniem ubiegłego roku zaczęli się za nim opowiadać piloci z wielu baz (m.in. w Portugalii, Włoszech, Irlandii i Niemczech). Główną przyczyną zbiorowego niezadowolenia były - i nadal są - warunki pracy, jakie oferuje Ryanair, zwłaszcza kwestia bezpłatnych urlopów.

W związku z tym, że strajk planowano na 20 grudnia, a więc przed świętami, ostatecznie prezes tanich linii, Michael O'Leary, ugiął się pod żądaniami niezadowolonych pilotów i zdecydował na negocjacje ze związkami zawodowymi. Wcześniej miał bowiem mówić, że "prędzej piekło zamarznie, niż na to pozwoli".

Napięta sytuacja pomiędzy pracownikami a władzami przewoźnika i tak doprowadziła do komunikacyjnego chaosu - w grudniu Ryanair został zmuszony z tego powodu do odwołania niemal 20 tys. lotów, w tym również do Polski

CZYTAJ WIĘCEJ >> Ryanair kasuje kolejne połączenia - aż do marca! W ramach przeprosin rozsyła vouchery na loty

Zobacz też:

Co robić w przypadku odwołanego lub opóźnionego lotu? Uwaga! Za złą pogodę odszkodowania nie dostaniesz

Polskie lotnisko w pierwszej 10. prestiżowego zestawienia "najlepszych na świecie". Czym sobie "zasłużyło"?

Więcej o: