8 września w Ełku zajmującemu się fotografią krajobrazową panu Rafałowi udało się uchwycić zorzę polarną.
Rafał Nowosielski, który swoje zdjęcia publikuje również na Facebooku, przyznaje, że zorza polarna to zjawisko, które zachwyca do tego stopnia, że potrafi "dosłownie wyrwać z butów" i warto na nie czekać nawet przez pół nocy, by uwiecznić je na zdjęciach.
Magiczne zjawisko fotograf zarejestrował 8 września w Ełku na Mazurach fot. facebook.com/Rafal.Nowosielski.Photography/
On sam należy do grona szczęśliwców, którym w ostatnim czasie udało się zobaczyć ten świetlny spektakl nad Polską. To "zasługa" dwóch potężnych rozbłysków na Słońcu, o których informowaliśmy w zeszłym tygodniu.
Tego typu rozbłyski - nawet o mniejszej sile - sprawiają, że Słońce emituje strumień naładowanych cząstek (głównie protonów i elektronów), czyli tzw. wiatru słonecznego. W pobliżu ziemskiej atmosfery (m.in. za sprawą pola magnetycznego) wywołuje on właśnie zorzę.
Zobacz, jakie oblicza może mieć zorza polarna w Polsce i nie tylko >>
Zwykle aurora borealis, bo tak brzmi fachowa nazwa zorzy polarnej, jest widoczna w okolicach Bieguna Północnego (na południowej półkuli można obserwować aurora australis). Przy wyjątkowo silnych rozbłyskach na Słońcu można jednak oglądać ją z Polski, a nawet znad Morza Śródziemnego.
Zobacz też:
Takiej śnieżycy nie było tam od 80 lat. Obudził się w nocy i po prostu zaczął robić zdjęcia [FOTO]