20-sekundowy filmik pokazujący superkomórkę burzową jest tak dobry, że ludzie podejrzewają oszustwo

Trwające niecałe pół minuty wideo ukazujące tzw. superkomórkę burzową w ciągu dwóch dni od publikacji obejrzało prawie 30 mln osób. Niektórym trudno uwierzyć, że to, co zobaczyli, to nie efekty specjalne. Jak sądzicie?

Odkąd na facebookowym profilu LADbible pojawił się krótki filmik z niezwykłym zjawiskiem pogodowym, internauci żywo dyskutują, czy to, co przedstawia wideo, jest prawdziwe.

Niektórzy uważają, że do "podkręcenia" filmiku użyto Photoshopa, a nawet, że to obraz w całości wygenerowany komputerowo, jak efekty specjalne z hollywoodzkich filmów. Dlaczego? Bo potęga żywiołu robi naprawdę ogromne wrażenie i wygląda dosłownie "jak nie z tego świata".

Równie piękna, co niebezpieczna

Superkomórka burzowa jest zjawiskiem dobrze znanym nauce. To rodzaj burzy, a dokładniej typ chmur burzowych, które należą do najniebezpieczniejszych w skutkach. Mogą utrzymywać się przez długie godziny i przemieszczać o setki kilometrów, a do tego powodują ulewy, porywiste wiatry, potężny grad i niszczycielskie tornada.

Najczęściej występują w środkowej części Stanów Zjednoczonych, ale mogą pojawić się wszędzie tam, gdzie tworzą się tornada, czyli także w Polsce.

Superkomórka burzowa, którą można obejrzeć na święcącym triumfy w sieci filmiku, została uchwycona przez Marko Koroseca w lipcu 2015 roku w Południowej Dakocie (USA). Korosec to fotograf, który zawodowo zajmuje się uwiecznianiem ekstremalnych zjawisk pogodowych i prowadzi na Facebooku profil Weather-Photos.NET, na którym publikuje swoje "zdobycze".

Jedno ze zrobionych przez niego zdjęć posłużyło jego koledze Jonathanowi Wennströmowi do stworzenia gifa, który został następnie zapętlony, w efekcie czego powstał krótki filmik z "najbardziej niesamowitą burzą, jaką kiedykolwiek widział".

Podejrzenia tych, którzy twierdzą, że wideo to mistyfikacja, mają więc odrobinę racji, bo zostało zmontowane ze zdjęcia przerobionego na gifa. Samo zdjęcie jest jednak prawdziwe - tak, jak emocje towarzyszące oglądaniu tego, co fotograf Marco Korosec miał okazję widzieć na żywo.

Zobacz też:

Po obejrzeniu tych zdjęć zapragniesz pojechać pod namiot. Takich widoków nie zobaczysz z okien hotelu

Pojechali na ryby pod miasto i... prawie wskoczył im do łodzi wieloryb. Niesamowite nagrania z dwóch kamer