Chodzi o Little Ross, niewielką wysepkę na południowym wybrzeżu Szkocji. Na nabywcę czekają; domek dozorcy, przystań i kamienista plaża, która powiększa się podczas odpływu. Co poza tym? Nowy właściciel będzie miał do dyspozycji dom z sześcioma sypialniami i pomieszczeniami gospodarczymi.
ZOBACZ ZDJĘCIA MROCZNEJ WYSPY >>>
Little Ross to idealne miejsce dla samotników. Wyspa jest całkowicie odcięta od świata (nowy właściciel będzie potrzebował łodzi albo helikoptera, żeby dostać się na teren wyspy).
Energię na wyspie zapewnia mała turbina wiatrowa i rozmieszczone na wysepce panele słoneczne. Jaka jest jej cena? Jak podaje brytyjski serwis unilad.co.uk niewiarygodnie niska jak na taką nieruchomość.
Wyspa kosztuje 325 tys. funtów (ponad półtora miliona złotych). Cena, chociaż nie obejmuje latarni morskiej, jest bardzo korzystna. Podobno powodem jest to co wydarzyło się tutaj kilkadziesiąt lat temu.
O Little Ross zrobiło się głośno w 1960 roku, kiedy w latarni morskiej doszło do morderstwa 64-letniego latarnika. Mężczyzna został zamordowany przez pracownika tamtejszego WOPR strzałem w głowę.
Morderca został pojmany i skazany na karę śmierci, ale kilka dni przed wykonaniem wyroku, kara została zmieniona na dożywotni pobyt w więzieniu. Wkrótce potem pojmany mężczyzna popełnił samobójstwo.
Cóż, jeżeli nie boicie się duchów (podobno widmo starego latarnika nawiedza nocami latarnię) i macie oszczędności może skusicie się na zakup wysepki? Poza kompleksem mieszkalnym cena obejmuje kojący szum morskich fal, rześką bryzę oraz piękne zachody słońca. Szczegóły znajdziecie <<< TUTAJ >>>.
To też cię zainteresuje:
Stewardessa przyłapana na zlewaniu resztek do butelki. Zanim się oburzysz, przeczytaj [WYJAŚNIAMY]