Kadr z filmu katastroficznego? Nie. To zdjęcie niezwykle wyglądającego zjawiska atmosferycznego zrobione przez Kubę Witosa. Podczas pobytu w Stacji Meteorologicznej na Kasprowym Wierchu amator górskich wspinaczek sfotografował moment, w którym niebo zasłoniła ciężka, złowieszczo wyglądające chmura - Asperitas.
Czarno-fioletowy gigant robi niesamowite wrażenie. Uwagę przyciągają zwłaszcza dwa potężne leje, które potęgują efekt grozy. Mało tego, czarne dziury w niebie sprawiają wrażenie, jakby zaraz miały wciągnąć cały Kasprowy Wierch razem ze Stacją Metrologiczną.
Przerażający wygląd, mimo braku ryzyka burzy, to znak rozpoznawczy chmur Asperitas - ten rodzaj chmury nie ma gładkich powierzchni. Widuje się je najczęściej w Stanach Zjednoczonych, w rejonie Wielkich Równin.
Zdjęcie Kuby wzbudziło wiele emocji wśród użytkowników Facebooka:
Przerażająco, a zarazem cudowne zdjęcie!
Sprawia wrażenie, jakby się niebo otwierało. Piękne.
Nieprawdopodobnie piękne, a zarazem złowieszcze.
Jedna z internautek porównała nawet widowisko do sił zła we Władcy Pierścieni:
Oko Saurona do kwadratu.
Całkiem dobre porównanie - patrząc na skłębioną chmurę można się dopatrzeć pary przerażających oczu. Więcej zdjęć Kuby Witosa możecie obejrzeć na jego fanpejdżu poświęconym fotografii.
To forma chmury, która do złudzenia przypomina chmurę burzową. Asperitas, chociaż wygląda strasznie, nie jest niebezpieczna i nie prowadzi do burzy. Asperitas uznawana jest za pierwszy możliwy nowy rodzaj chmury, jaki pojawił się od początku lat pięćdziesiątych.
Co wam przypomina potężna chmura? Piszcie w komentarzach!
Zobacz też:
Miejski, szosowy, elektryczny czy składak? Plusy i minusy różnych rowerów do miasta [TEST REDAKCJI]