Zapiera dosłownie, bo Tęczowe Góry - zwane Vinicunca - znajdują się ponad pięć tysięcy metrów nad poziomem morza (na takiej wysokości tlen jest rozrzedzony i mogą wystąpić trudności z oddychaniem). Dla turystów to bez znaczenia. Przybywają tutaj w jednym celu. Chcą na własne oczy zobaczyć tęczowe szczyty. Jak góry wyglądają z lotu ptaka? To trzeba zobaczyć.
Widok zachwyca. Barwne smugi, które otulają szczyt i zbocza gór, przypominają ciągnący się kilometrami tęczowy grzbiet kameleona. W zależności od pogody góry mienią się wieloma barwami. Efekt? Do złudzenia przypominają, jakby ktoś pokolorował je w Photoshopie.
Podziwianie Tęczowych Gór rekompensuje cały trud wyprawy. Ciężkie warunki klimatyczne, brak tlenu i wymagająca wspinaczka wydają się drobnymi niedogodnościami. Nagrodą są cudowne widoki tęczowych szczytów, a te wyglądają niezwykle.
Miejscowi wierzą, że Tęczowe Góry "pomalowali" bogowie. Co prawda widok Tęczowych Gór jest boski, ale za ich wygląd nie odpowiadają peruwiańskie bożki, tylko natura. Zbocza gór pokryte są minerałami, które utleniają się i pod wpływem słońca mienią się kolorami tęczy.
Zobacz też: