Geneza ich nazwy nie jest do końca sprecyzowana. „Bou", „bojak" i „bojek" w języku staropolskim oznaczało nic innego jak „wół". Ówczesna ludność odbierała te określenia, jako obraźliwe, a oni sami nazywali siebie „Werchowyńcami". Ostatecznie jednak przyjęło się nazewnictwo używane przez autorów licznych opracowań dotyczących tego tematu i tym sposobem nazwa „Bojkowie" stała się tą oficjalną.
Górale z Bieszczad wiedli ubogie oraz proste życie. Stanowili niemal 80 proc. bieszczadzkiej populacji i byli ludem bardzo hermetycznym, zamkniętym na świat zewnętrzny. Rzadko kwestionowali wartości, które były im przekazane w tradycji rodzinnej oraz wiernie podążali za nakazami swoich przodków.
Współcześni ludzie mieszkają w domach, blokach lub szeregówkach. Miejscem zamieszkania Bojków były chyże, czyli składające się z kilku izb budynki. Centrum wyposażenia stanowił piec, który służył jako grzejnik, ale i kuchnia, na której przyrządzano posiłki dla całych rodzin. Przez wydobywające się z pieca opary pomieszczenia często wypełnione były dymem, dlatego tereny, w których stały domy najgęściej znajdowały się niedaleko zbiorników wody.
Muzeum w Sanoku
Codziennym zajęciem Bojków był wypas bydła i prace na roli. Niestety tereny, które zamieszkiwali nie były zbyt urodzajne, a warunki atmosferyczne nie sprzyjały uprawom, dlatego mieszkańcy nie mieli łatwego życia. To sprawiło, że ludność musiała wykorzystywać jedynie to, co oferowała natura. To między innymi stąd wywodzi się przekonanie o niezwykłym harcie ducha tej nacji. Zajmowali się więc drzewnym rzemiosłem, bednarstwem, wyrobem sit czy wypałem węgla. Wielu Bojków pracowało także w browarach i tartakach. Trudzili się również pasterstwem wysokogórskim. Ciekawostką jest, że nie posiedli umiejętności hodowli koni, za to doskonale obchodzili się z wołami i to właśnie one służyły im jako zwierzęta pociągowe.
Centrum życia ludu bojkowskiego była wiara oraz wszelkie obrzędy religijne. Poza przyrodą i porami roku to właśnie ona wyznaczała tryb życia mieszkańców tamtych terenów i umacniała we wspólnocie. Byli chrześcijanami wyznania greckokatolickiego, ale pomimo przynależności do tego kościoła i swojej płomiennej religijności wierzyli w świat nadprzyrodzony, a wręcz „magiczny". Ich położenie i niemal kompletne odcięcie od zewnętrznych bodźców oraz zmian dokonujących się w świecie sprawiło, że kultura wierzeń Bojków była niezwykle intrygująca i barwna, a niektóre z ich podań są dla współczesnego człowieka niezwykle zaskakujące! Wiele z fantastycznych stworzeń, które możemy kojarzyć z nowoczesnych produkcji filmowych, swoje korzenie mają właśnie w kulturach etnograficznych. Tajemnicze lasy oraz malownicze krajobrazy nawet teraz mają w sobie magnetyczną moc, trudno zatem się dziwić, że bogobojni i pokorni duchem ludzie nieraz upatrywali w powykręcanych drzewach niesamowitych zjaw czy upiorów. Przesądy, zabobony czy legendy tłoczyły się w umysłach mieszkańców wsi i rozrastały się do wielkich wymiarów, powołując do istnienia takie postaci jak czarownice, wampiry, duchy, demony i wszelkie kreatury zamieszkujące okoliczne lasy.
Lutowiska
Aby ochronić się przed złymi mocami, Bojkowie często prosili o poradę i błogosławieństwo popa lub lokalnego znachora. Praktycznie w każdej wsi budowana była drewniana cerkiew, która stawała się „centrum" społeczeństwa. Te sakralne budowle można uznać za największe kulturalne osiągnięcie ludzi tamtych terenów. Stawiali je na wzgórzach, w pewnym oddaleniu od codziennych budynków mieszkalnych, co otaczało kwestię wiary jeszcze bardziej tajemniczą aurą.
Cerkiew w Czyteżu
Bojkowie żarliwie przestrzegali kalendarza liturgicznego. Obchodzili Adwent, Wigilię, Boże Narodzenie, karnawał, Wielki Post, święto Jordanu, Wielki Tydzień, Dzień św. Jana oraz wiejskie dożynki. Przy każdej z tych okazji kultywowali przekazywane z pokolenia na pokolenie obrządki. Oprócz zwyczajów stricte religijnych, hucznie obchodzili także rodzinne i społeczne wydarzenia, a każdemu z nich towarzyszyły magiczne zabobony. Na przykład w przekonaniu ludności kobieta będąca w ciąży musiała unikać chodzenia pod drabiną lub stąpania przez łańcuchy, sznury i powrozy. Miało to uchronić jej noworodka przed śmiercią w wyniku uduszenia pępowiną w trakcie porodu. Istniało też wiele przesądów dotyczących pogrzebu. Po śmierci bliskiego należało niezwłocznie zgłosić ten fakt parochowi, czyli proboszczowi okolicznego kościoła. Ten, bijąc w dzwon, oznajmiał smutną nowinę reszcie mieszkańców i od tej pory wszyscy członkowie rodziny zmarłego byli zobowiązani chodzić bez czapek. Po śmierci bliskiej osoby należało także na jakiś czas zasłonić w domu wszystkie lustra i zegary. Tradycją było wkładanie do trumny przedmiotów, które mogą przydać się zmarłemu w wędrówce po śmierci lub nawet tych rzeczy, które po prostu lubił. Zdarzało się zatem, że obok zwłok kładziono tytoń, trunki, pieniądze czy w przypadku kobiet ozdobne chusty. Wynosząc z chyży trumnę należało trzy razy uderzyć nią o próg. Był to według Bojków ostateczny znak pożegnania.
Bojkowie zamieszkujący przed II wojną światową tereny Bieszczadów i Beskidu Niskiego, zostali wysiedleni w ramach akcji Wisła. Nieliczne ślady ich obecności można odnaleźć już tylko na zdjęciach lub w muzeach. Do miejsc, które warto odwiedzić należą m.in:
Muzeum w Sanoku
Z kultury Bojków zachowały się także liturgiczne oraz pasterskie pieśni, których aranżacje można usłyszeć podczas organizowanych przeglądów i koncertów propagujących dorobek tamtych czasów. Motywy ludowe tych magicznych terenów są także popularną inspiracją do tworzenia współczesnej muzyki. Jednak największą moc mają obszary nienaruszone przez cywilizację. Przechadzając się po lasach, górach i pagórkach do dziś odczuwalna jest magiczna aura wierzeń tamtych ludów. Obecnie trudno wyobrazić sobie, że te tereny tętniły kiedyś życiem i codziennością setek ludzi.
Artykuł powstał w ramach projektu EtnoCarpathia, współfinansowanego ze środków Programu Współpracy Transgranicznej Interreg V-A Polska-Słowacja 2014-2020 oraz przez Narodowy Instytut Wolności - Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030.
Ideą projektu jest rozwój i promocja dziedzictwa kulturowego pogranicza polsko-słowackiego.
Więcej informacji o kulturze Bojków i projekcie: https://etno.visitcarpathia.com/